Co dalej z debiutem Canal+ Polska

Amerykanom trudno będzie jeszcze raz usiąść do negocjacji z giełdowymi inwestorami. Łatwiej będzie z Vivendi.

Publikacja: 04.03.2021 21:00

Co dalej z debiutem Canal+ Polska

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Jednym z wydarzeń, które zaskoczyły uczestników rynku kapitałowego w Warszawie w 2020 roku, była rozpoczęta – i odwołana w dniu ogłoszenia ostatecznej ceny akcji – pierwotna publiczna oferta (IPO) Canal+ Polska.

51 proc. akcji tej firmy należy do Grupy Canal+ kontrolowanej przez Vivendi. Swoje akcje próbowali sprzedać mniejszościowi akcjonariusze. TVN Media (należy do grupy Discovery) i LGI Ventures z grupy Liberty Global oczekiwały 1,3 mld zł za 49-procentowy pakiet, a potem, po rozmowach z inwestorami instytucjonalnymi, anulowały projekt. Tłumaczono, że warunki rynkowe pogorszyły się, ale – gdy się poprawią – IPO zostanie wznowione.

Od tamtej pory zaległa cisza, a Piotr Kaniowski, rzecznik Canal+ Polska, odmawia dodatkowych komentarzy.

Nieco więcej światła, ale tylko nieco, rzuca na sytuację francuski koncern Vivendi, który pośrednio ma 51 proc. akcji Canal+ Polska. W rocznym sprawozdaniu finansowym koncern podaje, że mniejszościowi akcjonariusze satelitarnej platformy mają czas na IPO do momentu, gdy wygaśnie im opcja sprzedaży walorów. A to, kiedy wygasa, reguluje umowa wspólników. Tej jednak nie ujawniono.

O próbie upublicznienia Canal+ Polska pisze w sprawozdaniu Liberty Global. Jak się okazuje, próba IPO sprawiła, że Amerykanie mogli dokonać szacunkowej wyceny wartości swojego 17-proc. pakietu w Canal+ (na podstawie standardów rachunkowości GAAP). Liberty przeceniło te walory o około 100 mln zł, do 350 mln zł. Discovery o Canal+ Polska i pierwotnej ofercie nie wspomina wcale.

Konrad Księżopolski, analityk Haitong Banku, nie spodziewa się, aby Canal+ Polska ponowił próbę wejścia na warszawską giełdę. – Jeśli Vivendi chce być długoterminowym właścicielem platformy, może wykorzystać nieudane IPO, by odkupić udziały w dobrej cenie – uważa.

Vivendi nie komentuje planów wobec drugiego w Polsce operatora płatnej telewizji. W sprawozdaniu ujawnia natomiast, że Technicolor Delivery Technologies wytoczył Canal+ Polska proces w polskim sądzie o zaległe faktury i kary umowne za dostawy urządzeń G9 Light. Jakich pieniędzy się domaga – nie ujawniono. To pokłosie sporu toczącego się od 2017 roku, wynikającego z faktu, że francuska grupa nie zgodziła się na zmianę warunków cenowych.

Jednym z wydarzeń, które zaskoczyły uczestników rynku kapitałowego w Warszawie w 2020 roku, była rozpoczęta – i odwołana w dniu ogłoszenia ostatecznej ceny akcji – pierwotna publiczna oferta (IPO) Canal+ Polska.

51 proc. akcji tej firmy należy do Grupy Canal+ kontrolowanej przez Vivendi. Swoje akcje próbowali sprzedać mniejszościowi akcjonariusze. TVN Media (należy do grupy Discovery) i LGI Ventures z grupy Liberty Global oczekiwały 1,3 mld zł za 49-procentowy pakiet, a potem, po rozmowach z inwestorami instytucjonalnymi, anulowały projekt. Tłumaczono, że warunki rynkowe pogorszyły się, ale – gdy się poprawią – IPO zostanie wznowione.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Unia Europejska i USA celują w TikToka. Chiński gigant uzależnia użytkowników
Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście
Media
Telewizje zarobią na streamingu. Platformy wchodzą na rynek reklamy
Media
Koniec ekspansji platform streamingowych? Netflix ukryje dane
Media
Nie żyje Tomasz Świderek. Przez lata pisał w „Rz” o telekomunikacji