SO w Warszawie: Informacje o przewidywanych godzinach odlotu podane przez organizatora imprezy nie są wiążące dla przewoźnika

Informacje o przewidywanych godzinach odlotu podane przez organizatora imprezy nie są w żaden sposób wiążące dla przewoźnika.

Aktualizacja: 19.07.2021 19:25 Publikacja: 19.07.2021 18:59

SO w Warszawie: Informacje o przewidywanych godzinach odlotu podane przez organizatora imprezy nie są wiążące dla przewoźnika

Foto: Adobe Stock

Wykupując w biurze podróży wycieczkę, która ma się zacząć rano, nie możemy mieć pewności, że na miejsce nie dotrzemy wieczorem. I dotyczy to nie tylko długich lotów. Przekonał się o tym turysta, który zawarł umowę o świadczenie usług turystycznych. Wskazano w niej przewidywane godziny przelotu (9–13.35). Linie lotnicze ustaliły jednak godzinę odlotu na 15, a godzinę zakończenia lotu na 20.35, przy czym lot rozpoczął się z opóźnieniem – o godz. 15.41, a zakończył lądowaniem o godz. 20.56.

Zarówno jednak sąd pierwszej, jak i drugiej instancji orzekł, że za takie opóźnienie nie przysługuje odszkodowanie od przewoźnika. Nie można bowiem uznać za dowód na opóźnienie lotu załączonej do pozwu umowy o świadczenie usług turystycznych z biurem podróży, gdyż wyraźnie wynikało z niej, że wskazane tam godziny lotu są jedynie przewidywane. Ostateczne miały zostać wskazane w dokumentach podróży. Nie można zrównać sytuacji, w której organizator imprezy podaje przewidywane godziny przelotu, a następnie podróżny uzyskuje prawidłową informację o terminie wylotu od przewoźnika, z sytuacją polegającą na zmianie godziny wylotu przez przewoźnika.

Czytaj też:

Wakacje autem w czasie pandemii: na co uważać i co warto wiedzieć

Informacje podane przez organizatora imprezy nie są bowiem w żaden sposób wiążące dla przewoźnika. Chyba że organizator, określając godzinę wylotu, bezpośrednio odnosi się do dokumentów przewozowych pochodzącej od przewoźnika. Dlatego Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił apelację.

Zgodnie z unijnym rozporządzeniem 261/2004 za opóźniony lot pasażerom należy się rekompensata. Odszkodowanie przysługuje, jeśli ich samolot przyleci na miejsce przynajmniej dwie godziny później – w przypadku lotów do 1500 km, trzy godziny – w przypadku lotów w UE dłuższych niż 1500 km i innych o długości między 1500 a 3500 km, lub przynajmniej cztery godziny – w przypadku wszystkich pozostałych lotów. Nie przysługuje ono jednak, gdy przewoźnik wykaże, że duże opóźnienie powstało z powodu okoliczności, na które nie miał wpływu (np. złych warunków atmosferycznych). To jednak przewoźnik powinien udowodnić, że opóźnienie spowodowały nadzwyczajne okoliczności.

Okazuje się więc, że sytuacja turysty, który zapłacił za lot w ramach imprezy turystycznej, może być mniej korzystna niż turysty, który wykupił lot bezpośrednio u przewoźnika.

– Prawo nie precyzuje, kiedy biuro ma obowiązek podać dokładne godziny lotu, a tym samym kiedy klient biura podróży może dochodzić odszkodowania za opóźnienie – mówi Agata Nowak, radca prawny, autorka bloga prawowpodrozy.pl. Dodaje jednak, że klient, który kupuje samodzielnie bilet, musi sam zadbać o transfer do hotelu i rezerwację noclegów. Skutki opóźnienia lotu mogą być więc dla niego bardziej dotkliwe.

Zmiana godzin wylotu przez biuro podróży jest zaś zazwyczaj dopuszczalna. Ustawa o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych wprost przewiduje sytuacje, w których umowa z klientem nie będzie precyzować ściśle godzin przejazdów, lecz wskazywać je z przybliżeniem.

– Organizator imprezy ma prawo do nieznacznych modyfikacji umowy. Jeżeli podał w umowie godziny przelotów, na ogół może dokonać ich modyfikacji. Oczywiście każdą sytuację należy analizować indywidualnie – mówi Agata Nowak. I dodaje, że inaczej należy traktować zmianę pory odlotu o godzinę, a inaczej przesunięcie lotu, które ma wpływ na zmianę daty lądowania.

Podobne jest stanowisko Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

– Gdy ustalenie dokładnego czasu wyjazdu z dużym wyprzedzeniem jest niemożliwe, przepisy dopuszczają, aby na wstępnym etapie biuro podróży podawało przybliżone godziny. Nie może ono jednak tego nadużywać ani wprowadzać konsumentów w błąd. Musi jasno, zrozumiale i widocznie poinformować, że jest to czas przybliżony, a także ustalić go z należytą starannością. Nie może być sytuacji, w których firma podaje niesprawdzone godziny odlotów, żeby skusić klientów dłuższym pobytem – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. – Gdy organizator ustali konkretne godziny, musi jak najszybciej poinformować o nich podróżnych, a przed wyjazdem przekazać im niezbędne bilety czy vouchery – dodaje.

Z kolei zgodnie z unijnym rozporządzeniem 261/2004 przewoźnik powinien poinformować pasażera o zmianie godziny czy daty wylotu na 14 dni przed planowaną podróżą, żeby nie ponosić prawnych konsekwencji.

Sygnatura akt: V Ca 1656/20

Wykupując w biurze podróży wycieczkę, która ma się zacząć rano, nie możemy mieć pewności, że na miejsce nie dotrzemy wieczorem. I dotyczy to nie tylko długich lotów. Przekonał się o tym turysta, który zawarł umowę o świadczenie usług turystycznych. Wskazano w niej przewidywane godziny przelotu (9–13.35). Linie lotnicze ustaliły jednak godzinę odlotu na 15, a godzinę zakończenia lotu na 20.35, przy czym lot rozpoczął się z opóźnieniem – o godz. 15.41, a zakończył lądowaniem o godz. 20.56.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP