Odżywa właśnie dyskusja o nieco zapomnianej niedoszłej uchwale Izby Cywilnej SN, która miała odpowiedzieć na sześć pytań pierwszej prezes Sądu Najwyższego, kluczowych dla tysięcy spraw frankowych. Na skutek sporu: starzy–nowi sędziowie, i zaangażowania przez tych pierwszych TSUE do tej sprawy odwleczono o dwa lata merytoryczną odpowiedź Izby Cywilnej na te pytania. Za to pojawiały się spekulacje, czy nie stoi za tym różne podejście sędziów do spraw frankowych, w zależności od tego, za której władzy zostali powołani do SN, choć nie ma na to dowodu. Tak czy inaczej, TSUE orzekł, że nie było potrzeby angażowania go do tej sprawy, a wiele kwestii rozstrzygnęły inne składy TSUE.