... ale nie obowiązek wypłaty
Mianowicie mówi o tym, że przestaje obowiązywać zakaz konkurencji, nie dochodzi natomiast do rozwiązania umowy o zakazie konkurencji. To oznacza, że w warunkach tego przepisu pracownik zostaje zwolniony z zakazu konkurencji, co jednak nie oznacza, że pracodawca zostaje zwolniony z obowiązku wypłaty odszkodowania, do którego wypłacania się zobowiązał.
Ciężko z przyczyną
Ten przepis zawiera też drugą, tym razem już całkiem merytoryczną pułapkę. Mianowicie, według mojej najlepszej wiedzy, nikomu w żadnym orzeczeniu czy tekście nie udało się wskazać takiej przyczyny uzasadniającej zakaz, której ustanie powodowałoby to, że zakaz konkurencji przestanie obowiązywać. Owszem, pracodawca może się przebranżowić i wtedy można zadać pytanie, czy zakaz konkurencji odnosi się do obecnej, czy do poprzedniej jego branży (ja bym powiedział, że oczywiście do poprzedniej, bo tylko takie informacje chronione ma były pracownik). Niemniej jednak w żadnym możliwym do wymyślenia przypadku takie zjawisko nie będzie prowadziło do uchylenia obowiązku wypłaty odszkodowania. Choć zakaz konkurencji powstał przede wszystkim z myślą o ochronie interesu pracodawcy, to nie może być tak, że pracodawca robi co chce, a pracownik nie jest chroniony.
Inna rzecz, że nawet w sytuacji, gdybyśmy już wymyślili realistyczny przypadek ustania przyczyn uzasadniających zakaz, to nadal mamy dylemat, czy obowiązek wypłaty odszkodowania będzie związany z powstrzymywaniem się od działalności konkurencyjnej. Jest to więc sytuacja cokolwiek perwersyjnie skomplikowana – zakaz przestaje obowiązywać, pracodawca ma obowiązek płacić, były pracownik nie musi przestrzegać zakazu, ale jeżeli nie będzie przestrzegał zakazu, to czy wówczas pracodawca będzie zwolniony z obowiązku płacenia?
Wstrzymanie rat
Dużo częstszym lub, prawdę mówiąc, całkiem częstym przypadkiem jest pierwsza część omawianej sytuacji, w której pracodawca przestaje płacić odszkodowanie za powstrzymywanie się od zakazu konkurencji. Może to nastąpić – i z takimi sytuacjami miałem do czynienia – w wyniku fałszywego rozumienia wskazanego przepisu. Pracodawca myśli sobie: ten zakaz nie jest mi do niczego potrzebny, więc przestanę płacić i będę miał święty spokój, niech sobie (były pracownik) robi co chce, również dla konkurencji. Taka interpretacja jest jednak fałszywa. Były pracownik faktycznie otrzymuje prawo podjęcia pracy konkurencyjnej, ale nie zwalnia to pracodawcy z obowiązku płacenia. Zatem jeżeli pracodawca nie płaci, to – mówiąc kolokwialnie – robi dobrze byłemu pracownikowi, ale naraża się na to, że ten ostatni go pozwie.
Znów jednak przewrotność tej sytuacji polega na tym, czy byłemu pracownikowi będzie przysługiwać roszczenie tak długo, jak długo będzie się powstrzymywał od konkurencyjnego zatrudnienia, czyli innymi słowy – wykonywał swoją część umowy o zakazie konkurencji, w sytuacji, gdy, verba legis zakaz konkurencji ustaje.
Oczywiście wszystkie te zdarzenia mają miejsce przy założeniu, że umowa stron nie przewidziała takiej klauzuli, która pozwoliłaby na jej wypowiedzenie lub odstąpienie od umowy, do czego przyjdzie nam wrócić w kolejnych tekstach.