Do takiego wniosku doszedł Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu w wyroku z 8 stycznia 2013 r. (skarga nr 40238/02) w postępowaniu Bucur i Toma przeciwko Rumunii.
Czytaj także: Jaka ma być rola sygnalisty w firmie
O co chodziło
Sprawa dotyczyła Constantina Bucur, pracownika Departamentu Monitoringu Połączeń Telefonicznych Jednostki Wojskowej Rumuńskiej Służby Bezpieczeństwa. Podczas konferencji prasowej odtworzył on zapisy zarejestrowanych rozmów telefonicznych prowadzonych przez rumuńskich polityków i dziennikarzy. Jedno z nagrań przedstawiało rozmowę dziennikarza Mircea Toma z jego córką.
Bucur wskazał też na inne nieprawidłowości w rejestrze podsłuchów. Zanim jednak zdecydował się ujawnić te informacje, zwrócił się do szefa Departamentu, gdzie poinstruowano go, aby zrezygnował z dalszego informowania o swoich spostrzeżeniach. Następnie zwrócił się do jednego z polityków kontrolujących Departament. Za jego namową zdecydował się ujawnić nieprawidłowości podczas konferencji prasowej, w następstwie czego został skazany za przestępstwo ujawnienia informacji o charakterze ściśle tajnym.
Bucur oraz Toma wraz z córką skierowali sprawę do ETPCz. W skardze podnieśli w szczególności, że skazanie Bucura stanowiło przejaw naruszenia art. 10 Konwencji, tj. wolności wyrażania opinii.