Tak uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 29 czerwca 2017 r., III UK 172/16.
N.W., dalej określana również jako powódka, w maju 2012 r. została zatrudniona przez E.K., przedsiębiorcę budowlanego, na stanowisku menedżera kontraktu. Charakter pracy oraz odległa siedziba pracodawcy wymagały, aby w celu wykonywania pracy musiała często podróżować samochodem. W zakres obowiązków, oprócz prac biurowych, miały wchodzić m.in. negocjacje z inwestorami oraz kontrola realizowanych kontraktów – tj. czynności wymagające specjalistycznej wiedzy. Powódka nie miała wykształcenia ani doświadczenia w branży budowlanej: wcześniej pracowała jako przedstawiciel handlowy przedsiębiorcy telekomunikacyjnego. Ponadto jej wynagrodzenie znacznie przewyższało wynagrodzenie innych osób zatrudnionych u E.K., które takie wykształcenie i doświadczenie posiadały.
W chwili zawarcia umowy N.W. była w trzecim miesiącu ciąży. Ze względu na to, że poprzednia ciąża miała traumatyczny przebieg, powódka w czerwcu 2012 r. udała się na zwolnienie i pobierała świadczenia z ubezpieczenia społecznego. Na czas jej nieobecności na jej stanowisku zatrudniono innego pracownika, za wynagrodzeniem 4-krotnie niższym od wynagrodzenia powódki. W 2015 r. powódka wróciła do pracy.
ZUS w 2015 r. wydał decyzję stwierdzającą, że N.W. w okresie zatrudnienia u E.K. nie podlegała ubezpieczeniu społecznemu i nie mogła pobierać z niego świadczeń, gdyż umowa o pracę była zawarta jedynie dla pozoru. N.W. odwołała się od tej decyzji. Odwołanie rozpatrywał sąd okręgowy i przychylił się do stanowiska ZUS. Podobnie zrobił sąd apelacyjny, rozpatrujący apelację powódki od wyroku sądu okręgowego.
SA wskazał, że strony zawierając umowę o pracę z góry przyjęły, iż umowa została zawarta tylko w celu uzyskania przez powódkę świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Strony pozorowały wykonywanie pracy na stanowisku menedżera kontraktu: powódka nie miała niezbędnej wiedzy do prawidłowego wykonywania obowiązków, a warunki jej pracy, m.in. częste podróże, były nieodpowiednie do jej stanu zdrowia. Ponadto stanowisko menedżera kontraktu nie istniało wcześniej w E.K. Od wyroku SA powódka wniosła skargę kasacyjną.