Gigantyczne kolejki ciężarówek u wlotu do tunelu pod kanałem La Manche zostały wywołane przez kontrole wirusowe, ale za kilka dni mogą się one powiększyć, gdy Wielka Brytania oddzieli się od reszty kontynentu szlabanem celnym. 31 grudnia zakończy się bowiem okres przejściowy w regulacjach celnych i podatkowych, utrzymujący dla celów fiskalnych fikcję członkostwa Wyspiarzy w UE.
Opłaty na Kanale
Brexit w sprawach handlowych będzie poważną zmianą dla tych przedsiębiorców, którzy dotychczas bez większych kłopotów handlowali z kontrahentami na Wyspach. Od 1 stycznia wszystkie towary trzeba będzie zgłaszać do urzędów celnych, tak jak w przypadku handlu z krajami spoza UE.
Czytaj także: Skutki Brexitu dotkną praw własności intelektualnej
Do tego trzeba się zarejestrować na Platformie Usług Elektronicznych Skarbowo-Celnych (PUESC) i uzyskać specjalny numer EORI. Kto jeszcze tego nie zrobił, powinien o to zadbać jak najszybciej. Jak ogłosiła Krajowa Administracja Skarbowa, w dniach 28–31 grudnia rejestracja nie będzie możliwa. Powodem jest dostosowanie tego systemu do... brexitu. Może się więc okazać, że przedsiębiorcy otrzymają numer EORI dopiero po Nowym Roku.
Jak wskazuje Rafał Zajączkowski, doradca podatkowy w Deloitte, rejestracja w tym systemie to najpilniejsza potrzeba formalna, ale przedsiębiorcy powinni też dokonać całościowej analizy nowej sytuacji pod kątem organizacji dostaw, a także kosztów cła i systemu rozliczeń VAT. – Może to być mniej zaskakujące dla firm, które dziś i tak handlują z różnymi krajami spoza UE, jednak dla tych, którzy nie są do tego przyzwyczajeni, zmiana może stanowić duże wyzwanie – zaznacza ekspert. Dodaje, że pojawienie się granicy celnej i odpraw celnych może zdezorganizować system dostaw w pierwszych dniach stycznia 2021 r.