Placówki dyplomatyczne działają w Polsce na podstawie prawa międzynarodowego, w tym umów międzynarodowych. Zgodnie z Konwencją Wiedeńską o stosunkach dyplomatycznych, państwo przyjmujące ma obowiązek pomóc w zorganizowaniu pomieszczeń koniecznych dla misji. Pomieszczenia misji są nietykalne, a funkcjonariusze państwa przyjmującego nie mogą wkraczać do tych pomieszczeń, chyba że uzyskają zgodę szefa misji (art. 22 Konwencji). Oznacza to, że teren placówek dyplomatycznych jest szczególnie chroniony i polskie służby takie jak policja, straż miejska, a nawet wojsko nie mogę bez pozwolenia ambasadora wejść. Nie ma też możliwości przeprowadzenia żadnych kontroli np. przez Państwową Inspekcję Pracy. Zasady te, zgodnie z Konwencją, obowiązują również w rezydencji ambasadora lub innego przedstawiciela dyplomatycznego.
Pomimo tego, że placówki dyplomatyczne korzystają ze szczególnej ochrony, nie oznacza to, że nie podlegają polskiemu prawu. Teren ambasady to w dalszym ciągu teren polski, a więc obowiązuje na nim również prawo polskie, a nie prawo kraju, który jest reprezentowany przez misję.
Wiele z obcych placówek dyplomatycznych funkcjonujących na terenie Polski inaczej jednak rozumie nietykalność. Dość częste jest np. stosowanie prawa swojego kraju do zatrudnienia pracowników. Placówki czasem nie podpisują w ogóle umów, a często są one zawierane w języku i na warunkach kraju, który reprezentuje misja.
Tę niewłaściwą praktykę zauważyło już polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które prowadzi aktywnie działalność informacyjno-edukacyjną dla placówek dyplomatycznych m.in. w zakresie polskiego prawa pracy. Niestety nie wszystkie misje respektują polskie prawo pracy.
Misję dyplomatyczną nie jest łatwo pozwać. O ile w sprawach z zakresu prawa pracy, orzecznictwo jest jednolite i dopuszcza drogę sądową pracownika przeciwko Ambasadzie, proces ten nie jest łatwy. Otóż doręczenia przesyłek powinny odbywać się za pośrednictwem Ministerstwa Spraw Zagranicznych (w praktyce sądy wysyłają pisma normalnie na adres ambasady), sam ambasador nie ma też obowiązku stawić się osobiście, tak jak inny przedstawiciele dyplomatyczni szczególnie chronieni.