Reklama

Reorganizacja sądów wciąż nierozstrzygnięta

Nie wiadomo, czy przeniesieni sędziowie mogą kontynuować rozpoczęte sprawy bez ryzyka ich powtarzania.

Publikacja: 12.04.2013 08:59

Czy decyzje o przeniesieniu sędziego są legalne?

Czy decyzje o przeniesieniu sędziego są legalne?

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Ze względu na doniosłość problemu Sąd Najwyższy przekazał pytanie, czy sprawy w zlikwidowanych sądach trzeba powtarzać, szerszemu składowi SN. Uchwała może zapaść przed wakacjami, choć to nic pewnego. W sądach stan niepewności będzie się więc przedłużał.

Nadal są wątpliwości

Wczorajsza rozprawa przed SN pokazała, że niedawny wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał konstytucyjność upoważnienia ustawowego dla ministra sprawiedliwości do tworzenia i znoszenia sądów oraz ustalania ich obszarów, nie kończy sprawy.

Minister Gowin jeszcze nie wygrał reorganizacji: ma przed sobą kolejne procesy

Pojawił się kolejny problem: czy decyzje o przeniesieniu sędziego (ponad 300 odwołań do SN czeka na rozpatrzenie) są legalne, a co ważniejsze, czy mimo formalnej zmiany sądu sędziowie mogą kontynuować rozpoczęte sprawy.

O rozstrzygnięcie tej kwestii zwrócił się do Sądu Najwyższego Sąd Rejonowy w Lęborku, który z początkiem roku przejął SR w Bytowie wraz z sędziami i sprawami. Teraz orzeka jako VI Wydział Cywilny w Bytowie SR w Lęborku.

Reklama
Reklama

Wątpliwości pojawiły się w dwóch sprawach ze skarg na czynności komornika (a dokładniej – przy odwołaniu od orzeczeń referendarza w sprawie zwolnienia z kosztów i przyznania adwokata). Zgodnie z procedurą powinien je rozpoznać ten sam sąd, w którym pracuje referendarz. Tymczasem wszyscy sędziowie tego sądu zostali – bez swojej zgody – przeniesieni rozporządzeniem ministra sprawiedliwości do sądu w Lęborku.

Sąd orzekający w tych sprawach, w osobie sędziego Wiesława Sługiewicza, skierował do SN zapytanie, czy kontynuowanie rozpoczętych spraw przez tych samych, ale prawnie rzecz biorąc przeniesionych sędziów, nie będzie skutkować nieważnością postępowania.

Przewodniczący wczorajszemu składowi SN sędzia Henryk Pietrzkowski powiedział, iż SN skłania się do stanowiska, że takie decyzje mają charakter ustrojowy, pojawia się więc wątpliwość, czy mógł je podpisywać wiceminister zamiast ministra Jarosława Gowina. Ponadto – czy nie dezawuują one prezydenckich aktów o powołaniu sędziów.

Co więcej SN przypomniał, że każdy sąd, nawet rejonowy, może zakwestionować rozporządzenie, a więc nie zastosować się do niego.

Granice kompetencji

Ilu z 300 sędziów skarżących przeniesienie z tego skorzysta – trudno dziś powiedzieć. Mają dwie możliwości: konsekwentnie mogą zawieszać postępowania (do czasu rozstrzygnięcia tych sporów) albo je kontynuować, narażając się na to, że kiedyś będą powtarzane.

Sędzia Rafał Puchalski, członek zarządu SSP Iustitia, pozytywnie ocenia wczorajsze orzeczenie SN. A to dlatego, że uznaje ważność problemów, które pytanie zawiera i z którymi musi się zmierzyć SN.

Reklama
Reklama

Sędzia Pietrzkowski powiedział wczoraj, że nawet gdyby poszerzony skład SN nie wydał uchwały, z pewnością wypowie się w tych kwestiach.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.domagalski@rp.pl

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama