Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie są potencjalne skutki wyroku TSUE dla sądownictwa w Polsce?
- Co oznacza możliwość pominięcia orzeczenia sądu wyższej instancji przez sąd niższej instancji?
- W jakich sprawach wyrok TSUE może mieć ograniczony wpływ?
- Dlaczego niektóre orzeczenia wydane przez tzw. neosędziów mogą być nadal pozostawać w mocy?
W kwietniu 2025 roku rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE, Dean Spielmann wydał opinię, z której wynikało, że sąd niższego rzędu może uznać orzeczenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych za niebyłe (bo nie spełnia wymogu niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego na mocy ustawy). Wówczas można było mieć nadzieję, że do czasu wydania ostatecznego rozstrzygnięcia, polski ustawodawca rozwiąże problem tzw. neosędziów i zaoszczędzi obywatelom kłopotów. Tak się jednak nie stało.
Projekt o przywróceniu ładu konstrukcyjnego w sądownictwie nie wyszedł nawet z resortu sprawiedliwości, a tymczasem TSUE zdążył już wydać wyrok (sygn. akt C-225/22).
Co orzekł TSUE?
Eksperci są zgodni, że czwartkowe orzeczenie TSUE potwierdza dotychczasową linię orzeczniczą tego sądu i stanowi niejako postawienie kropki nad „i”.
– Walor obecnego rozstrzygnięcia polega na doprecyzowaniu konsekwencji, które wynikają z kwalifikacji tego organu jako „nie – sądu”. TSUE stwierdza wyraźnie, że orzeczenia wydawane przez wadliwie obsadzony skład sędziowski, złożony, tak jak w tym przypadku, z osób powołanych w nieprawidłowej procedurze (naruszającej prawo unijne, jak i krajowe), nie wywołują wiążących skutków prawnych. Wobec tego powinno być pominięte przez sąd niższej instancji – tłumaczy prof. Marek Safjan, były sędzia TSUE.