Czwartkowy wyrok europejskiego Trybunału zobowiązuje sądy państw członkowskich do badania prawidłowości powołania sędziów zasiadających w składzie orzekającym Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. Jeśli sąd dojdzie do wniosku, że choćby jeden z nich nie spełnia wymogów niezawisłości i bezstronności, to jego orzeczenie trzeba będzie uznać za niebyłe (sygn. akt C-225/22).
W komunikacie wydanym przez TSUE podkreślono także, że zasada pierwszeństwa prawa Unii oraz wiążące skutki orzeczeń TSUE wymagają, aby zarówno uregulowania krajowe, jak i orzecznictwo polskiego Trybunału Konstytucyjnego nie uniemożliwiały dokonywania takiej weryfikacji.
Czytaj więcej
Sąd niższej instancji może badać prawidłowość powołania sędziów zasiadających w składzie orzekają...
Do czwartkowego orzeczenia TSUE odniósł się na X minister sprawiedliwości Waldemar Żurek, sam były sędzia. Podkreślił, że wyrok jest niezwykle ważny dla każdego obywatela.
- W siedzibie Sądu Najwyższego nadal zasiadają osoby, które nie mają statusu sądu, a my musimy wypłacać za nie odszkodowania. Ale to musi się skończyć – mówił Waldemar Żurek. - (...) Polski sędzia ma obowiązek weryfikować, czy w Sądzie Najwyższym zasiada ktoś, kto jest sądem, czy nie jest sądem. Co więcej, jeżeli sąd krajowy ustali, że orzeczenie o przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania zostało wydane przez skład orzekający niespełniający wymogów prawa Unii, orzeczenie to trzeba będzie uznać za niebyłe – wskazał.