Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego Mentzen nie poprze Nawrockiego

Spotkania lidera Konfederacji z kandydatami na prezydenta mają wzmocnić tylko jedną osobę – Sławomira Mentzena. Karol Nawrocki i Rafał Trzaskowski nie mogą liczyć na jego wyborcze błogosławieństwo. Ale wyborcy Konfederacji zobaczą, pod którym prezydentem może im się żyć lepiej, a który nie był uczciwy.

Publikacja: 22.05.2025 04:38

Sławomir Mentzen

Sławomir Mentzen

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Konfederacja jest na fali wznoszącej. Wynik wyborczy Sławomira Mentzena to kapitał do budowania potęgi na prawicy i marsz po władzę. Szef Nowej Nadziei mówił wielokrotnie, że prawdziwą władzę ma premier i minister finansów, wskazując, że właśnie te stanowiska go interesują. I nie jest to ambicja nieosiągalna, na swoich warunkach. Po zwycięstwie Karola Nawrockiego PiS wzmocni się i Mentzen musiałby przyjąć warunki Jarosława Kaczyńskiego, a ten partnerów politycznych traktuje jako część swojego jadłospisu. Kto się PiS-u tyka, ten z polityki znika, pokazały to już przypadki Andrzeja Leppera z Samoobroną, Romana Giertycha z LPR czy Jarosława Gowina z Polską Razem. Kolaboracja Konfederacji z PiS byłaby na dłuższą metę dla niej zabójcza, dlatego sukces Nawrockiego nie jest w interesie Mentzena. W jego interesie jest osłabiony PiS.

Problem w tym, że Mentzen w przeszłości udowadniał, że jest największym wrogiem samego siebie.

Czytaj więcej

Nizinkiewicz: Zwycięstwo Karola Nawrockiego osłabi Sławomira Mentzena i Konfederację

Największym wrogiem Sławomira Mentzena jest Sławomir Mentzen

Przed poprzednimi wyborami parlamentarnymi Konfederacja notowała w sondażach 15-proc. poparcie, skończyło się na 7,16 proc. Publicznie przepraszał za wynik, a odpowiedzialność brał na siebie. Podczas kampanii prezydenckiej Mentzen powtarzał jak mantrę, że tylko on ma szansę pokonać Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze, i mimo że były momenty, kiedy wydawało się, że może do niej wejść, musiał się zadowolić trzecią pozycją. Zaszkodziły mu sprowadzenie gwałtu do nieprzyjemności, wypowiedzi o sprywatyzowaniu studiów wyższych i ochrony zdrowia. Ale mimo wszystko odbił się wyborczo i poszybował wysoko.

Wynik Mentzena nie jest porażką, mimo że nie wszedł do drugiej tury. Jeśli Konfederacja wyciągnie wnioski z popełnionych błędów i nie da się sprowadzić silniejszym podmiotom politycznym do roli junior partnera, to za kilka lat nowa lina polaryzacji może przebiegać nie między PiS i PO, lecz między Konfederacją i partią Razem. Tym bardziej że Adrian Zandberg również wyciąga wnioski i myśli politycznie długim horyzontem.

Czytaj więcej

Zandberg: Udowodniliśmy, że idziemy po prawdziwą zmianę. Po koniec duopolu

Im bardziej Mentzena nie ma w drugiej turze, tym bardziej w niej jest

Dzisiaj lider Konfederacji, mimo że odpadł z dalszego wyścigu o prezydenturę, prezentuje się w nim jako główny rozgrywający. - Chcesz być traktowany jak lider, zachowuj się jak lider. Chcesz być traktowany jak gwiazda, zachowuj się jak gwiazda – wydaje się myśleć Mentzen. I to działa. Snop świateł zogniskowany jest głównie na liderze Konfederacji, mniej na kandydatach KO czy PiS. Kogo poprze? Komu pomoże? Na kogo wskaże? Kogo będzie zwalczał? Te pytania nurtują wszystkich, choć odpowiedź na nie jest znana.

Sławomir Mentzen nie może poprzeć żadnego z kandydatów na prezydenta, nie może wskazać swojego faworyta ani powiedzieć swoim wyborcom, na kogo mają głosować. Umyciem rąk jest rozmowa z pretendentami do prezydentury w swoich mediach społecznościowych i podpisanie deklaracji programowej. Lider Konfederacji mówi swoim wyborcom: jakie konie są, sami zobaczcie i zdecydujcie. A jakie są według Mentzena?

6 maja Mentzen o Nawrockim napisał na X: „Nawrocki zrobił rzecz całkowicie obrzydliwą (…). Przejął mieszkanie od starszej i schorowanej osoby, nie płacąc za nie. Do tego skłamał u notariusza, że zapłacił, zmusił też do kłamstwa sprzedającego mieszkanie. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak coś takiego może być akceptowalne dla kogoś z jakąkolwiek wrażliwością społeczną”. I dodał coś mocniejszego: „W całym PiS-ie i w otoczeniu PiS-u nie byliście w stanie znaleźć jednego w miarę uczciwego człowieka, który nie ma za sobą takich wałków”.

Czy teraz miałby udawać, parafrazując klasyka, że szambo jest perfumerią? Jeszcze rok temu Konrad Berkowicz, poseł Konfederacji, grzmiał w mównicy sejmowej: „To PiS popierał Zielony Ład, to komisarz Wojciechowski chwalił się, że to program wniesiony przez PiS do Unii Europejskiej, to premier Morawiecki nie zawetował Fit fot 55, to PiS doprowadził do zamknięcia kilkunastu kopalń i to PiS głosował za Ursulą von der Leyen. PiS to partia malowanych uniosceptyków i hipokrytów!”.

Czasu nie da się cofnąć, tak jak wypowiedzianych słów, a tych niekorzystnych ze strony Konfederacji jest więcej wobec Nawrockiego i PiS.

Nawrocki przed wyborami podpisze wszystko, co podsunie mu Konfederacja

Jak więc będzie wyglądała rozmowa Mentzena z Nawrockim? Pewnie tak jak Krzysztofa Stanowskiego z kandydatem PiS. Niewygodne pytania pojawiły się, ale bez dociskania rozmówcy i wyprowadzania go ze strefy komfortu. Nawrocki u Stanowskiego prezentował się niczym u cioci na imieninach. Czy podobną strefę relaksu kandydatowi PiS zapewni lider Konfederacji podczas rozmowy w swoich mediach społecznościowych?

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Karol Nawrocki w Kanale Zero. Dlaczego kandydat PiS niewiele zyskał

Pewne jest, że na taryfę ulgową nie będzie mógł liczyć u Mentzena Rafał Trzaskowski. Dla antysystemowego elektoratu Konfederacji nie ma nic gorszego niż rządzący, a obecnie władzę współsprawuje partia Trzaskowskiego. Mentalnie i ideologicznie PO jest daleka Konfederacji. Gospodarczo mogą znaleźć wspólne punkty, jak choćby w zakresie polityki fiskalnej, podatków czy deregulacji. Dla obu formacji trzon wyboczy stanowią przedsiębiorcy. A ci najbardziej stracili dzięki Polskiemu Ładowi wprowadzonemu przez rząd PiS. Jednak politycy Konfederacji już wskazywali, że wybory prezydenckie powinien wygrać „każdy, tylko nie Trzaskowski”. Więc jak będzie?

Czytaj więcej

Dlaczego Mentzen i Zandberg trzymają po cichu kciuki za Trzaskowskiego?

Czy Rafał Trzaskowski może liczyć na poparcie elektoratu Konfederacji?

Elektorat Konfederacji nie jest bezwolnym stadem baranów, które pójdzie tak, jak mu się każe. W drugiej turze wyborów prezydenckich w 2020 roku wyborcy Krzysztofa Bosaka, kandydata Konfederacji, który w pierwszej turze zdobył 6,78 proc. głosów, podzielili się niemal równo między dwóch kandydatów. Według sondaży exit poll przeprowadzonych przez Ipsos 51,5 proc. wyborców Bosaka poparło Andrzeja Dudę, a 48,5 proc. oddało głos na Rafała Trzaskowskiego. Sondaż late poll Ipsos wskazał: 52,3 proc. dla Dudy i 47,7 proc. dla Trzaskowskiego. Brak jednoznacznego poparcia Bosaka dla żadnego z kandydatów oraz absencja jego oficjalnego stanowiska w tej sprawie przyczyniły się do takiego rozkładu głosów. Tym razem Trzaskowski zapłaci za rządy Tuska i pewnie na tyle głosów, ile dostała od wyborców Bosaka pięć lat temu, nie ma co liczyć, ale nie znaczy to, że całkowicie nie może oczekiwać na przychylność wyborców Konfederacji.

Czytaj więcej

Konfederacja chce wykorzystać swoje „pięć minut”. W co rzeczywiście gra Mentzen?

Rafał Trzaskowski nie może podpisać się pod postulatami Sławomira Mentzena

Trzaskowski nie podpisze deklaracji Menztena i nie będzie udawał radykalnego prawicowca, który nagle wita się słowami „szczęść Boże”. Siłą kandydata KO może być dobra pamięć wyborców Konfederacji. Przedsiębiorcom, stanowiącym trzon elektoratu Mentzena, nigdy nie żyło się tak źle jak za rządów PiS po wprowadzeniu Polskiego Ładu i Zielonego Ładu oraz podczas pandemii i otwartości na migrantów. Nawrocki będzie odcinał się od PiS, przedstawiając się jako bezpartyjny kandydat niemający nad sobą szefa i niepartycypujący w rządach Morawieckiego, ale będąc popieranym przez PiS na prezesa IPN i prezydenta, legitymizuje działania partii Jarosława Kaczyńskiego. A to dla wyborców Konfederacji może być niewybaczalne, nawet jeśli dzisiaj z uśmiechem będzie się odżegnywał od niepopularnych decyzji swoich sponsorów politycznych.

Fałsz Nawrockiego może być dla wyborców Konfederacji trudniejszy do zaakceptowania niż bolesna prawda Trzaskowskiego. A złego wrażenia żaden uśmiech nie przykryje ani słowa nie zagadają.

Czytaj więcej

Prof. Rafał Chwedoruk: Rafał Trzaskowski wciąż ma największe szanse wygrać wybory prezydenckie

Konfederacja jest na fali wznoszącej. Wynik wyborczy Sławomira Mentzena to kapitał do budowania potęgi na prawicy i marsz po władzę. Szef Nowej Nadziei mówił wielokrotnie, że prawdziwą władzę ma premier i minister finansów, wskazując, że właśnie te stanowiska go interesują. I nie jest to ambicja nieosiągalna, na swoich warunkach. Po zwycięstwie Karola Nawrockiego PiS wzmocni się i Mentzen musiałby przyjąć warunki Jarosława Kaczyńskiego, a ten partnerów politycznych traktuje jako część swojego jadłospisu. Kto się PiS-u tyka, ten z polityki znika, pokazały to już przypadki Andrzeja Leppera z Samoobroną, Romana Giertycha z LPR czy Jarosława Gowina z Polską Razem. Kolaboracja Konfederacji z PiS byłaby na dłuższą metę dla niej zabójcza, dlatego sukces Nawrockiego nie jest w interesie Mentzena. W jego interesie jest osłabiony PiS.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Marek Migalski: Faworytem w wyborach jest Nawrocki. Trzaskowski musi ryzykować
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Prawicy nikt z ksenofobii nie rozlicza
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Po debatach przed debatą, czyli drugie życie kandydatów po przejściach
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Wiadomo, kto przegra wybory prezydenckie. Nie ma się z czego cieszyć
Publicystyka
Pytania o bezpieczeństwo, na które nie odpowiedzieli Trzaskowski, Mentzen i Biejat