Konfederacja jest na fali wznoszącej. Wynik wyborczy Sławomira Mentzena to kapitał do budowania potęgi na prawicy i marsz po władzę. Szef Nowej Nadziei mówił wielokrotnie, że prawdziwą władzę ma premier i minister finansów, wskazując, że właśnie te stanowiska go interesują. I nie jest to ambicja nieosiągalna, na swoich warunkach. Po zwycięstwie Karola Nawrockiego PiS wzmocni się i Mentzen musiałby przyjąć warunki Jarosława Kaczyńskiego, a ten partnerów politycznych traktuje jako część swojego jadłospisu. Kto się PiS-u tyka, ten z polityki znika, pokazały to już przypadki Andrzeja Leppera z Samoobroną, Romana Giertycha z LPR czy Jarosława Gowina z Polską Razem. Kolaboracja Konfederacji z PiS byłaby na dłuższą metę dla niej zabójcza, dlatego sukces Nawrockiego nie jest w interesie Mentzena. W jego interesie jest osłabiony PiS.