Reklama

Inwigilacja obywateli uwiera coraz bardziej. Rzecznik praw obywatelskich alarmuje

System inwigilowania obywateli jest do naprawy, a kwestia ta nie może dłużej czekać - alarmuje rzecznik praw obywatelskich. W opublikowanym raporcie przedstawia szczegółowe rozwiązania palących kwestii, które Polsce wytyka Europejski Trybunał Praw Człowieka.

Publikacja: 17.08.2025 18:03

Inwigilacja obywateli uwiera coraz bardziej. Rzecznik praw obywatelskich alarmuje

Foto: Adobe Stock

– Raport być może nie jest jeszcze gotowym materiałem na projekt ustawy, ale na pewno dokumentem, z którym legislatorzy mogliby usiąść i – punkt po punkcie – zacząć w niego przekuwać przedstawione postulaty – ocenia Wojciech Klicki, prawnik z Fundacji Panoptykon. – To istotny wkład rzecznika w proces zmian systemu, który należy zainicjować  – dodaje. 

Również zdaniem dr. Artura Pietryki, adwokata z kancelarii Wardyński i Wspólnicy, uwagi te powinny stać się impulsem do niezwłocznego podjęcia prac legislacyjnych. – Ich liczba wskazuje, jak poważnymi deficytami objęte są polskie przepisy – uważa.

Czytaj więcej

Inwigilacja w Polsce w 2023 r. Sądy zgadzały się w ponad 99 proc. przypadków

Europejski Trybunał Praw Człowieka: polskie prawo nie chroni obywateli przed inwigilacją. RPO reaguje w ostrym raporcie 

Mecenas był pełnomocnikiem Honoraty Kaczmarek, żony byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji, której Europejski Trybunał Praw Człowieka w ubiegłym roku nakazał wypłacić pięć tysięcy euro za podsłuchiwanie jej rozmów. Wyrok ten (sygn. akt: 16974/14) stanowił pokłosie ujawnienia nagrania, zaprezentowanego podczas konferencji prokuratury, dotyczącej jednego z odprysków tzw. afery gruntowej. Sama zainteresowana wcześniej o podsłuchach nie wiedziała, a później nie miała prawnych możliwości, aby zniszczenia nagrania się domagać (śledztwo na kanwie którego wypłynęło, zostało umorzone).

Swoje wątpliwości ETPC potwierdził kilka miesięcy później, rozpatrując kolejną sprawę z naszego rodzimego podwórka, w której jednym ze skarżących był Wojciech Klicki (Pietrzak, Bychawska-Siniarska i inni przeciwko Polsce, sygn. akt: 72038/17 i 25237/18). Trybunał uznał wtedy, że polskie prawo nie chroni obywateli przed nadmierną inwigilacją służb i ingerencją w ich prywatne życie.

Reklama
Reklama

W tym kontekście mec. Pietryka przypomina, że wykonywanie strasburskich wyroków stanowi nie tylko zobowiązanie międzynarodowe, ale pokazuje też, „czy władzom publicznym rzeczywiście zależy na budowaniu społeczeństwa demokratycznego, chroniącego prawa i wolności człowieka”.

Czytaj więcej

Polska zapłaci za podsłuchiwanie żony byłego ministra Kaczmarka

Inwigilacja „przypisana” osobie, a nie służbie. „Sąd powinien wiedzieć, czy nie była najpierw podsłuchiwana przez CBA, a potem ABW” 

Dostrzegając konieczność zmian, RPO w obszernym raporcie przygotowanym przez dr Dominikę Czerniak z wydziału ds. legislacyjnych i ustrojowych biura, przedstawił swoje szczegółowe propozycje. RPO m.in. domaga się, aby maksymalny czas trwania kontroli operacyjnej był powiązany z osobą i przestępstwem, o które jest ona podejrzana, a nie ze służbą prowadzącą działania operacyjne. To miałoby zapobiec wydłużaniu terminów poprzez „przekazywanie” postępowania do prowadzenia.

– Moim zdaniem byłby to mechanizm pozwalający zapobiec nadużyciom, polegający na tym, że dana osoba inwigilowana jest przez jedną, drugą i trzecią służbę. Sąd, podejmując decyzję, powinien wiedzieć, czy nie była ona podsłuchiwana najpierw przez CBA, a potem ABW – unaocznia Wojciech Klicki.

RPO chce również bardziej szczegółowego informowania opinii publicznej o tym, co robią służby, zwłaszcza o tzw. podsłuchach pięciodniowych, zakładanych w sprawach niecierpiących zwłoki, kiedy to prokurator nie wystąpił do sądu z wnioskiem o legitymizację działań.

Domaga się również umożliwienia – co do zasady – kontroli i utrwalania rozmów osób wykonujących zawody zaufania publicznego. Jest przeciwny niejawnej inwigilacji tych zobowiązanych do zachowania m.in. tajemnicy adwokackiej, radcowskiej, lekarskiej i dziennikarskiej. – W praktyce tajemnice te są bardzo często naruszane, a osoby, których one dotyczą o tym nie wiedzą – ocenia mec. Pietryka.

Reklama
Reklama

Rzecznik chce też, by osoba inwigilowana ostatecznie zyskała też szansę na dowiedzenie się, że takim działaniom była poddawana; to zaś umożliwiłoby jej domaganie się zniszczenia zebranych materiałów i odwołanie do sądu. Dziś gwarancji takiej nie ma. – Luka ta powoduje, że jednostki, które bardzo często przypadkowo poddane zostały inwigilacji, nie mogą chronić swoich praw – uważa mec. Pietryka.

Czytaj więcej

Trybunał Praw Człowieka: polskie prawo nie chroni przed nadmierną inwigilacją

Adwokat: nie wprowadzono efektywnych mechanizmów kontroli działalności służb policyjnych i specjalnych 

Przygotowany raport rzecznika jest pokłosiem zaleceń ETPCZ płynących ze wspomnianego wyroku w sprawie m.in. mec. Pietrzaka (on sam podnosił wówczas, że niekontrolowana inwigilacja to też ryzyko naruszenia tajemnicy adwokackiej), który w mediach odbił się głośnym echem i stał się przyczynkiem do dyskusji nad koniecznością gruntownej przebudowy całego systemu.

Również mec. Pietryka przekonany jest o niebagatelnej roli tego, jak i wydanego ws. Honoraty Kaczmarek orzeczenia. A także wyroku Trybunału Konstytucyjnego z lipca 2014 r. (sygn. akt K 23/11), w którym TK orzekł, że „czynności operacyjno-rozpoznawcze są konstytucyjnie usprawiedliwione tylko o tyle, o ile ich celem jest obrona wartości demokratycznego państwa prawnego”. Zdaniem rzecznika wyrok TK unaocznił, że inwigilacja powinna być stosowana tylko w sprawach wyjątkowych, w celu wykrywania i ścigania poważnych przestępstw. Dlatego też przepisy, tę kwestię regulujące, muszą być precyzyjne.

Według mec. Pietryki wszystkie te orzeczenia dały jasny sygnał, że polskie przepisy dotyczące inwigilacji wymagają fundamentalnej restrukturyzacji. – Mimo to nie zostały podjęte żadne działania legislacyjne, które doprowadziłyby do realnych zmian. Nie wprowadzono efektywnych mechanizmów kontroli działalności służb policyjnych i służb specjalnych, a tym samym właściwej ochrony praw i wolności człowieka – naruszanych w trakcie inwigilacji – komentuje adwokat.

Czytaj więcej

Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Reklama
Reklama

RPO o Pegasusie: trzeba umożliwić sądowi podjęcie świadomej decyzji, co do kontroli i jej środków 

Dlatego dla mecenasa potrzeba zmian jest oczywista. Również on jest zdania, że powinny one dotyczyć doprecyzowania okoliczności, w jakich można stosować działania inwigilacyjne, w tym kontrolę operacyjną, czy pozyskiwać dane telekomunikacyjne. Konieczność ich wprowadzenia widzi też w procedurach podejmowania decyzji o kontroli operacyjnej (jak mówi: „by sądy mogły tutaj rzeczywiście «kontrolować kontrolujących» oraz mieć możliwość zbadania potrzeby zastosowania i przedłużania inwigilacji)”.

W tym kontekście RPO w swoim raporcie ocenił, że sprawa Pegasusa pokazała, iż nie wystarczy im jedynie wiedza o rodzaju kontroli, na jaką wydają zgodę; muszą mieć też pojęcie o narzędziach technicznych do tego stosowanych.

– W kontekście zwiększających się możliwości technicznych, w tym korzystania ze środków mogących modyfikować treści znajdujące się na elektronicznych nośnikach danych, dostępu do danych historycznych, przełamania zabezpieczeń sieci telekomunikacyjnej i dostępu w czasie rzeczywistym do wiadomości przesyłanych za pośrednictwem szyfrowanych komunikatorów, konieczne jest umożliwienie sądowi podjęcie świadomej decyzji co do zasadności samej kontroli, jak i zasadności, adekwatności środków, jakie mają zostać wykorzystane do niejawnej inwigilacji – wskazał rzecznik.

Czytaj więcej

„Inkwizycyjna” komisja śledcza ds. Pegasusa – posłowie chcą ekstra uprawnień

„W publicznych wypowiedziach sędziowie wskazują, że łatwiej jest im się zgodzić na kontrolę operacyjną” 

Zdaniem RPO „sąd nie może «w ciemno» decydować o kontroli operacyjnej, a „wyłudzenie zgody” z uwagi na niepoinformowanie o środkach wykorzystywanych do niejawnej inwigilacji nie powinno mieć miejsca”. Sądowa kontrola nie może być fikcyjna i dawać blankietowej zgody na podejmowanie każdego z możliwych działań operacyjnych. Informacja dotycząca środków technicznych i ich możliwości nie musi być ujawniana opinii publicznej, ale musi zostać przekazana sądowi, który podejmuje decyzję o niejawnej inwigilacji – alarmuje.

Reklama
Reklama

Według niego najlepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie obowiązku sporządzenia przez sąd uzasadnienia decyzji zarówno wtedy, kiedy na inwigilację się zgadza, jak i wtedy, kiedy zgody tej odmawia (dzisiaj musi zrobić to tylko w drugim z tych przypadków). - W publicznych wypowiedziach sędziowie wskazują, że łatwiej jest im zgodzić się na kontrolę operacyjną, bo napisanie uzasadnienia w przypadku decyzji odmownej wiąże się ze znacznymi nakładami pracy i pochłania znaczną ilość czasu – uzasadnił rzecznik.

Jednak Wojciech Klicki argumentuje, że rozproszenie po różnych sądach kontroli nad rozpatrywaniem wniosków o inwigilację nie jest jedynym wyjściem z sytuacji. – Moim zdaniem należałoby jednak bardziej wzmocnić wydział Sądu Okręgowego w Warszawie, który dziś się tym zajmuje. Problemem jest bowiem niewystarczająca liczba sędziów, nieodpowiednie warunki pracy, a przy tym znaczne pracą obciążenie – uzasadnia.

Aby propozycje RPO były możliwe do zrealizowania, rzecznik Marcin Wiącek postuluje zmiany w kodeksie postępowania karnego i poszczególnych ustawach. W celu ich zainicjowania zwrócił się do ministrów sprawiedliwości, spraw wewnętrznych i administracji oraz ministra koordynatora służb specjalnych.

Czytaj więcej

Mec. Pietrzak: sędziowie wydają zgody na inwigilację, bo demotywuje ich system
WYROK
ETPCz ws. aktywistów i adwokata: polskie prawo nie chroni przed nadmierną inwigilacją

Europejski Trybunał Praw Człowieka w maju ubiegłego roku rozpatrzył skargę, złożoną przez aktywistów Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i Fundacji Panoptykon: Katarzynę Szymielewicz, Wojciecha Klickiego, Dominikę Bychawską-Siniarską i Barbarę Grabowską-Moroz oraz adw. Mikołaja Pietrzaka (sygn. akt: 72038/17). Na krok ten zdecydowali się oni z powodu podejrzeń, że w związku z prowadzoną przez nich działalnością zawodową i publiczną mogli zostać poddani inwigilacji. A ta prowadzona przez polskie służby specjalne – według nich – odbywa się z naruszeniem prawa do prywatności i bez możliwości odwołania. Taki stan rzeczy uznali za niezgodny z zapisami Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, a ETPC przyznał im w tej kwestii rację. Uznał bowiem, że obowiązujący w Polsce system kontroli niewystarczająco chroni przed ryzykiem ewentualnych nadużyć. W sprawie tej mec. Pietrzak podnosił ponadto, że niekontrolowana inwigilacja to ryzyko możliwego naruszenia tajemnicy adwokackiej i z tym stanowiskiem również zgodził się Trybunał.

– Raport być może nie jest jeszcze gotowym materiałem na projekt ustawy, ale na pewno dokumentem, z którym legislatorzy mogliby usiąść i – punkt po punkcie – zacząć w niego przekuwać przedstawione postulaty – ocenia Wojciech Klicki, prawnik z Fundacji Panoptykon. – To istotny wkład rzecznika w proces zmian systemu, który należy zainicjować  – dodaje. 

Również zdaniem dr. Artura Pietryki, adwokata z kancelarii Wardyński i Wspólnicy, uwagi te powinny stać się impulsem do niezwłocznego podjęcia prac legislacyjnych. – Ich liczba wskazuje, jak poważnymi deficytami objęte są polskie przepisy – uważa.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Samorząd i administracja
Znamy wyniki egzaminu na urzędnika mianowanego. „Przełamaliśmy barierę niemożności"
Prawo w Polsce
Czy można zagrodzić jezioro? Wody Polskie wyjaśniają
Prawo dla Ciebie
Zamieszanie z hybrydowym manicure. Klienci zestresowani. Eksperci wyjaśniają
Za granicą
Ryanair nie poleci do Hiszpanii? Szykuje się strajk pracowników. Jest stanowisko przewoźnika
Prawo drogowe
Będzie podwyżka opłat za badania techniczne aut. Wiceminister podał kwotę
Reklama
Reklama