Czy Zbigniew Ziobro powinien trafić do aresztu?
Prokuratura ma dobre argumenty wskazujące na to, że wraz z przedstawieniem wniosku o uchylenie immunitetu zmienia się sytuacja procesowa Zbigniewa Ziobry. To jest inna sytuacja niż wcześniej, bo po skierowaniu tego wniosku może zachodzić realna obawa mataczenia, bądź obawa ucieczki, w związku z czym powinien trafić do aresztu. Decyzję w takiej sytuacji najpierw podejmuje Sejm, następnie prokuratura kieruje wniosek do sądu i wreszcie to sąd decyduje, czy zastosować areszt czy też może pozostać przy wolnościowych środkach zapobiegawczych (poręczenie majątkowe, dozór policyjny, zakaz opuszczenia kraju itd.).
Czy były minister sprawiedliwości i prokurator generalny, który był przez tyle czasu na wolności, może jeszcze mataczyć w sprawie?
Oczywiście, że tak. On niekoniecznie musi mieć kompleksową wiedzę na temat tego, jakie są dokumenty, zeznania świadków, jaką drogę pokonała prokuratura w tym czasie. Po postawieniu zarzutów prokuratura będzie chciała go przesłuchać, a to przecież otwiera nowe możliwości wpływania na świadków czy na gromadzenie dalszych dowodów. Bardzo dużo wiemy na temat sprawy Funduszu Sprawiedliwości, ale to, co wiemy dzięki pracy dziennikarzy, to niekoniecznie to samo, co jest w materiałach prokuratorskich czy nawet we wniosku o uchylenie immunitetu.
Czytaj więcej
- Prokuratura ma dobre argumenty wskazujące na to, że już po tym etapie, kiedy ten wniosek został...
Pytanie, czy 26 zarzutów wobec Ziobry to nie jest polityka? Zarzut, że były minister i prokurator miał stać na czele grupy przestępczej, wydaje się być dosyć kontrowersyjny.
Biorąc pod uwagę to wszystko, co wydarzyło się, jeżeli chodzi o sprawy Funduszu Sprawiedliwości, to nie widzę kontrowersji w tym zarzucie. O sprawie nadużyć Funduszu Sprawiedliwości wiemy od 2019-2020 r. Dziennikarze napisali tony materiałów na temat różnych przekrętów, które były dokonywane w Funduszu Sprawiedliwości. Był raport Najwyższej Izby Kontroli na ten temat.
Prokuratura mogła do tego usiąść realnie dopiero na początku 2024 r. Zespół śledczy powołałem 30 stycznia 2024 r. Wcześniej Zbigniew Ziobro nie był zainteresowany tym, żeby tę sprawę wyjaśniać, lekceważył nawet listy Jarosława Kaczyńskiego, jak również listy kierowane przez Michała Dworczyka, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, który dopytywał się o refleksję na temat raportów NIK. Tworzył „państwo w państwie”.