W ostatnich miesiącach koalicja pod wodzą Stanów Zjednoczonych, także przy udziale syryjskich sił bezpieczeństwa, przeprowadzała w Syrii działania z lądu i z powietrza, wymierzone w podejrzewanych o powiązania z tzw. Państwem Islamskim.
Przed tygodniem w miejscowości Palmyra w środkowej Syrii przeprowadzono zamach na amerykańsko-syryjski konwój – zginęło dwóch amerykańskich żołnierzy i tłumacz, a trzej żołnierze USA odnieśli obrażenia. Sprawca zamachu, który według MSW Syrii był członkiem syryjskich sił bezpieczeństwa sympatyzującym z ISIS, został zastrzelony.
Czytaj więcej
Ameryka oczekuje od byłego dżihadysty Ahmada asz-Szary, że będzie sojusznikiem w walce z obecnymi...
USA uderzają w ISIS w Syrii
Prezydent Donald Trump, który w bazie Sił Powietrznych Dover w Delaware brał udział w ceremonii powitania ciał poległych, zapowiadał odwet za śmierć wojskowych. W piątek wieczorem Trump ogłosił w mediach społecznościowych, że – zgodnie z obietnicą – w reakcji na zabicie żołnierzy w Syrii Stany Zjednoczone wymierzają „bardzo poważny odwet winnym morderczym terrorystom”.
„Uderzamy z całą mocą w bastiony ISIS w Syrii” – napisał prezydent USA, oceniając jednocześnie, że Syria może mieć świetlaną przyszłość, o ile uda się wyeliminować ISIS. „Rząd Syrii, kierowany przez człowieka, który ciężko pracuje, by przywrócić Syrii wielkość, w pełni nas popiera” – dodał. We wpisie na platformie Truth Social Donald Trump ostrzegł przed atakowaniem Amerykanów.