Reklama
Rozwiń
Reklama

Sławomir Wikariak: Pegasus niczego nie nauczył rządzących

Zaproponowany właśnie projekt nowelizacji przepisów o kontroli operacyjnej to oczywiście krok w dobrą stronę. Problem w tym, że to nawet nie jest krok, tylko raczej mały kroczek.

Publikacja: 18.11.2025 04:35

Sławomir Wikariak: Pegasus niczego nie nauczył rządzących

Foto: Adobe Stock

W piątek minister Tomasz Siemoniak, koordynator służb specjalnych, opublikował długo zapowiadane propozycje zmian w przepisach o inwigilacji. Zgodnie z nimi sądy będą musiały uzasadniać zgody na podsłuchy (dziś uzasadniają wyłącznie odmowy). Mają też na bieżąco mieć dostęp do wyników kontroli operacyjnej i możliwość w każdym momencie jej przerwania.

Sąd będzie uzasadniał zgodę na podsłuch

To zmiany bez wątpienia sensowne. Konieczność sporządzenia uzasadnienia każdego rozstrzygnięcia dotyczącego kontroli operacyjnej może skłonić sąd do głębszego zastanowienia się. Dziś sędziemu dużo trudniej jest odmówić zgody na podsłuch, niż ją wydać. Bo jeśli odmówi, to musi sporządzić uzasadnienie postanowienia, innymi słowy w jakiś sposób wytłumaczyć się z podjętej decyzji. Jeśli wyda zgodę, nikt go już o nic nie pyta. Być może to jeden z powodów, dla których odmowy prawie się nie zdarzają. W minionym roku sądy zaakceptowały stosowanie kontroli operacyjnej wobec 5689 osób, odmówiły zaś wydania zgody jedynie w przypadku 26. Oczywiście może to oznaczać, że wnioski służb są prawie zawsze uzasadnione, jednak afera Pegasusa pokazała, że można mieć co do tego duże wątpliwości.

Czytaj więcej

Od Pegasusa do Łukasza Mejzy, czyli z czego musiał i musi tłumaczyć się PiS

To właśnie po wykryciu tej afery politycy dzisiejszej koalicji rządzącej głośno mówili o konieczności wprowadzenia kontroli nad służbami. Jej najważniejszym elementem miało być prawo każdego obywatela do informacji o tym, że służby się nim interesowały, w szczególności prowadziły wobec niego kontrolę operacyjną. Zapowiedź wprowadzenia takiego prawa zapisano zresztą wprost w punkcie 19 umowy koalicyjnej. Dziś, po dwóch latach rządów, koalicja proponuje jedynie ogryzek zapowiadanych wcześniej gwarancji.

Żeby było ciekawiej, potrzeba wprowadzenia prawa obywateli do informacji o tym, że byli podsłuchiwani jest dzisiaj dużo bardziej oczywista niż w listopadzie 2023 r., kiedy podpisano umowę koalicyjną. W maju 2024 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że polskie przepisy o inwigilacji nie gwarantują przestrzegania praw obywatelskich. Wychodzi więc na to, że rządzący niczego nie nauczyli się po Pegasusie, ale mają też w nosie wyroki ETPC.

Reklama
Reklama

W piątek minister Tomasz Siemoniak, koordynator służb specjalnych, opublikował długo zapowiadane propozycje zmian w przepisach o inwigilacji. Zgodnie z nimi sądy będą musiały uzasadniać zgody na podsłuchy (dziś uzasadniają wyłącznie odmowy). Mają też na bieżąco mieć dostęp do wyników kontroli operacyjnej i możliwość w każdym momencie jej przerwania.

Sąd będzie uzasadniał zgodę na podsłuch

Pozostało jeszcze 84% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Konserwowanie patologii w KRS
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Uderzając w Żurka, trafił w neosędziów
Opinie Prawne
Rafał Sikorski: Jak to jest z tymi patentami w branży farmaceutycznej
Opinie Prawne
Michał Szułdrzyński: KSeF to dodatkowe miliardy w budżecie, ale i wielkie zagrożenia
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Opinie Prawne
Prof. Marek Safjan: Jak wydobyć się z zapaści państwa prawa?
Opinie Ekonomiczne
USA kontra Chiny: półprzewodniki jako pole bitwy?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama