Pan mec. dr Michał Bieniak wystąpił z krótką, ale bojową obroną zawodów prawniczych, w tym w szczególności zawodu adwokata, tego samego, który wykonuję od 36 lat, krytykując tych, którzy kwestionują w szczególności zorientowanie profesjonalnych prawników na kasę („Co mają ze sobą wspólnego żurek, ziobro i środa?”, „Rzeczpospolita” z 11 grudnia 2025 r.).
Wypowiedź mec. Bieniaka jest wysoce niesystematyczna, miesza różne wątki i tematy, w tym bez wątpienia ważny temat spójności etycznej zawodu adwokata, czy też szerzej prawnika, oraz swoistej konwencji moralnej, którą adwokaci usiłują narzucić światu. Odnosi się do słów ministra Waldemara Żurka, Magdaleny Środy oraz Zbigniewa Ziobry – nie wiem wprawdzie co w tym zestawieniu robi wypowiedź tego ostatniego, chodziło zapewne o to, by krytyka wypowiedzi tych pierwszych dwojga zdała się bardziej neutralna i dotyczyła nie tylko adwokatów, ale także prokuratorów. Na pewno zaś chodzi o to, że wszyscy wymienieni mają tzw. nazwiska znaczące, jak w dramatach oświeceniowych, gdzie pan Gadulski dużo mówił, a pan Szarmancki był grzeczny, co stanowi element kompozycji.
Czytaj więcej
Od osób, które chcą cieszyć się autorytetem i przewodzić społeczeństwu, oczekiwałbym znajomości –...
Impotencja państwa w sprawach frankowych
Choć jest to dla mojej wypowiedzi rzecz poboczna – minister Żurek wyraził pogląd, jak rozumiem, że państwo powinno zrobić porządek ze sprawami frankowymi zamiast umożliwiać zarabianie na nich prawnikom. Jest to pogląd propaństwowy i minister nie potępia zarabiania kasy, tylko raczej krytykuje niewydolność państwa w tej sprawie. Jest to właściwa rola ministra.
Przy okazji – sądzę, że sprawa kredytów frankowych przejdzie do historii jako wyraz drastycznej abnegacji i impotencji państwa polskiego – zarówno jego legislatywy, która zrobiła to co zrobiła, czyli nic, jak i zwłaszcza sądów, które łącznie z Sądem Najwyższym nie potrafiły wypracować we własnym zakresie spójnego stanowiska orzeczniczego, skazując setki tysięcy ludzi na cierpienie. Polskie sądy potwierdziły, że na ogół nie nadają się do rozwiązywania prawdziwych problemów, w całej tej sprawie odwracając głowę w stronę Luksemburga i pozorując, nierzadko przez wiele lat, procedowanie sporów.