Rozpatrywana przez Sąd Najwyższy sprawa dotyczyła dyrektorki gminnej biblioteki w niewielkiej miejscowości na Podlasiu. Kobieta wystąpiła do sądu pracy o przywrócenie do pracy i o odszkodowanie. Była zatrudniona na podstawie powołania zgodnie z ustawą o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej.
Łączyła prowadzenie placówki kulturalnej z redagowaniem lokalnej gazety. W czasie kampanii wyborczej opublikowała w niej artykuł przedstawiający w niekorzystnym świetle kandydata na burmistrza. Zdaniem autorki miał on popełnić przestępstwo. Sąd, rozpatrując sprawę w trybie wyborczym, uznał to za pomówienie.
Po wygranych wyborach burmistrz odwołał dyrektorkę jeszcze przed upływem czasu, na jaki została powołana. Argumentował to tym, że nie ma do niej zaufania. Sprawa trafiła do sądu. Zarówno sąd pierwszej, jak i drugiej instancji uznał, że zainteresowana nie powinna być zwolniona. Artykuły prasowe nie były związane z pracą biblioteki, lecz z działalnością dziennikarską. A kobieta miała prawo nie tylko ubiegać się o odszkodowanie, ale też o przywrócenie do pracy.
Skargę kasacyjną od wyroku złożyli przedstawiciele gminnej biblioteki. Ich zdaniem nie trzeba było przywracać do pracy zwolnionej. Sąd Najwyższy przyznał im rację.
Sąd drugiej instancji błędnie powołał się na wyrok z 2007 r., który zapadł w odmiennym stanie prawnym. W ustawie o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej nie było wówczas odesłania do kodeksu pracy.