Orzeczenia, które opisuje portal niebezpiecznik.pl, dotyczą dwóch osób, które pracowały w firmie z branży energetycznej i straciły pracę w tym samym czasie, z podobnego powodu. Chodzi o firmę "o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa polskiej energetyki".
W 2016 roku dyrektor firmy zlecił sprawdzenie komputerów służbowych pod kątem plików, które znajdują się na dyskach. Stwierdzono naruszenie procedur bezpieczeństwa, ponieważ na komputerach dwóch pracowników była pornografia.
Jak relacjonuje niebezpiecznik.pl pracownikom zaproponowano rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Jeden z nich zgodził się, ale następnie poszedł do sądu podnosząc, iż został zastraszony, wprowadzony w błąd i przymuszony do podpisania umowy. Inny pracownik po prostu odmówił rozwiązania umowy za porozumieniem i wkrótce został dyscyplinarnie zwolniony.
Obaj mężczyźni wnieśli powództwa do Sądu Rejonowego w Bełchatowie. Chcieli przywrócenia do pracy. Podnosili, że ich komputery były wcześniej użytkowane przez innych pracowników i to oni mogli pobierać pornografię (pracodawca zaprzeczał temu twierdząc, że pracownicy dostawali komputery po sformatowaniu). Jeden z powodów stwierdził nawet, że takie pliki "pojawiały się na komputerze", potem były przez niego usuwane i następnie znów się pojawiały...
12 czerwca 2018 r. Sąd Rejonowy w Bełchatowie wydał wyroki niekorzystne dla pracowników, ale złożyli oni apelację do Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim. Sąd Okręgowy również uznał, że pracodawca miał prawo zwolnić obu panów dyscyplinarnie, gdyż doszło do naruszenia procedur bezpieczeństwa i to takich, o których pracownicy wcześniej byli wielokrotnie informowani.