Takie są wnioski z interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.
Wystąpiła o nią spółka z o.o. świadcząca usługi technologiczne i analityczne. Współpracuje z tzw. samozatrudnionymi, czyli osobami prowadzącymi własną działalność gospodarczą. Finansuje im kursy, szkolenia i studia (także podyplomowe). Podpisuje z nimi tzw. umowy lojalnościowe, w których zobowiązują się przez określony czas wykonywać dla niej usługi. Jeśli nie dotrzymają tego warunku, muszą zwrócić pieniądze.
Spółka podkreśla, że tematyka szkoleń i studiów jest ściśle związana z tym, co robią samozatrudnieni. Przykładowo, zajęcia dotyczą zarządzania projektami czy innowacją w zespole. Dzięki zdobytej wiedzy współpracownicy lepiej wykonują swoje usługi. Podnoszą kwalifikacje, nawiązują nowe kontakty, dzielą się know-how z innymi osobami z zespołu. To wszystko przekłada się na potencjał, konkurencyjność i przychody spółki. Umiejętności nabyte w czasie zajęć są bowiem wykorzystywane przy realizacji kontraktów dla jej klientów.
Czy wydatki na szkolenia, kursy i studia można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów? Spółka twierdzi, że tak.
Fiskus zgodził się z nią tylko częściowo. Przyznał, że istnieje związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy wydatkami poniesionymi na szkolenia i kursy dla współpracowników a działalnością spółki. Zwiększają bowiem efektywność ich działań. Dzięki temu spółka świadczy usługi na wyższym poziomie, co przekłada się na jej przychody.