W momencie gdy piszę ten tekst, nie wiadomo było, czym się kierował zamachowiec. Dlaczego oddał kilka strzałów do premiera Roberta Ficy, który wraz ze swoimi ministrami przebywał w niewielkiej miejscowości w środkowej Słowacji? Wiadomo, że był to atak na najważniejszego polityka w niewielkim, 5,5-milionowym, kraju. Najważniejszego nie tylko teraz, ale i w całej współczesnej historii Słowacji. Od aksamitnego rozwodu z Czechami upłynęło 31 lat, jedna trzecia tej epoki to rządy Roberta Ficy.
Czytaj więcej
Premier Słowacji Robert Fico został postrzelony w miasteczku Handlová. Zabrano go do szpitala - informują słowackie media. Premier miał kilka ran, w tym - ranę brzucha. Fico był operowany.
Od niedawna Robert Fico miał pełnię władzy na Słowacji
Co szczególnego dzieje się teraz? Od paru tygodni Robert Fico ma – po raz pierwszy – pełnię władzy. Uzyskał ją dzięki zwycięstwu w kwietniowych wyborach prezydenckich Petera Pellegriniego, który jest jego lojalnym sojusznikiem. Rząd, parlament, niedługo urząd prezydencki – to wszystko Fico. Trwa podporządkowywanie mu sądownictwa, atak na media i organizacje pozarządowe. Fico to cały system. Fico to król Słowacji.
Wbrew własnej woli Fico wystąpił też w roli głowy systemu korupcyjnego, o którym pisywał Ján Kuciak. Dziennikarz śledczy zginął od kul zamachowca w 2018 roku
A teraz ktoś oddał strzały do króla. Czy w system? – tego nie wiemy. Zamach na polityka, szczególnie tak wpływowego, niezależnie od motywów zamachowca, musi mieć skutki polityczne. Nie tylko na Słowacji.