Koronawirus jeszcze dobitniej pokazał, jak ważne są badania kliniczne. To jednak skomplikowany proces, który trudno poukładać nie tylko medycznie, ale też podatkowo. Potwierdza to jeden z najnowszych wyroków Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku.
W sprawie chodziło o rozliczenie VAT. Z wnioskiem o interpretację wystąpił szpital kliniczny, który w swojej działalności gospodarczej wykonuje m.in. usługi badań klinicznych na rzecz firm polskich i zagranicznych. Szpital wyjaśnił, że badanie ma na celu w szczególności weryfikację skuteczności i bezpieczeństwa stosowania nowego preparatu leczniczego, nowego wyrobu medycznego lub nowej procedury medycznej. Przedstawił szczegółowo procedurę i podkreślił, że badanie kliniczne jest usługą długotrwałą. Może trwać od roku do nawet kilkunastu lat. Dlatego szpital umawia się z kontrahentami, że usługa będzie przyjmowana częściowo aż do zakończenia badań klinicznych.
W częściach, czyli jak
Szpital chciał się upewnić, jak powinien rozliczać VAT. Sam uważał, że moment częściowego przyjęcia usługi i określenia dla niej zapłaty jest tożsamy i występuje w momencie finalnego zatwierdzenia zestawienia wykonanych czynności do rozliczenia. I od tego zależy obowiązek podatkowy w VAT.
Inaczej sprawę widział fiskus. Urzędnicy zauważyli, że akceptacja usługi oraz przyznanie wynagrodzenia należą do wzajemnych rozliczeń. I obiektywnie nie wpływają na kształt usługi (treść) ani na jej rzeczywiste wykonanie. Dlatego decydują czynności, które wykonał usługodawca, a nie okoliczność jej rozliczenia z usługobiorcą.
Fiskus powołał się na art. 19a ust. 2 ustawy o VAT i uznał, że obowiązek świadczenia przez szpital usług badań klinicznych powstanie w dniu, w którym dana część usługi, dla której określono zapłatę, zostanie wykonana.