Sąd musi ważyć interesy obu stron, ale w granicach prawa, a to jest po stronie użytkowników. To sedno precedensowego wyroku Sądu Najwyższego. Oznacza on, że użytkownik wieczysty ma pierwszeństwo do przedłużenia użytkowania przed prawem byłych właścicieli do odzyskania działki.
Komu przedłużyć
W sprawie rozpatrywanej przez SN chodziło o działkę użytkowaną przez Polski Związek Motorowy. Wystąpił on o przedłużenie wygasającego 13 listopada 2010 r. ustanowionego na 40 lat użytkowania. Zrobił to w terminie wymaganym przez art. 236 kodeksu cywilnego – pięć lat przed wygaśnięciem prawa. Zgodnie z § 2 art. 236 użytkownik wieczysty może żądać jego przedłużenia na dalszy okres – od 40 do 90 lat, a „odmowa przedłużenia jest dopuszczalna tylko ze względu na ważny interes społeczny".
Miasto odmówiło jednak przedłużenia PZM użytkowania. Wskazało, że o ustanowienie tego prawa wystąpiła też dwójka spadkobierców przedwojennych właścicieli działki, wywłaszczonych na podstawie dekretu Bieruta. Z tym że trwające od 1987 r. postępowanie administracyjne w tej sprawie jeszcze się nie zakończyło. Za pierwszym podejściem oddalono ich roszczenia, ale NSA nakazał z powodów formalnych powtórzenie postępowania.
W tej sytuacji PZM wystąpił do sądu cywilnego. Werdykty sądów okręgowego i apelacyjnego były jednak odmienne. Dlaczego?
Sprzeczne roszczenia
Podstawą prawną żądania spadkobierców jest przepis ustawy o gospodarce nieruchomościami (obecnie art. 214). Mówi on, że poprzednim właścicielom nieruchomości upaństwowionej na podstawie dekretu Bieruta może być ona zwrócona. Przepisu tego nie stosuje się jednak do gruntów oddanych w użytkowanie wieczyste. Szkopuł w tym, że w chwili gdy sąd apelacyjny orzekał w tej sprawie, PZM utracił już użytkowanie. To sprawiło, że SA nie przedłużył użytkowania, choć wcześniej dokonał tego sąd okręgowy.