Na koniec lutego łączne zadłużenie gastronomii wynosiło 311,6 mln zł, w tym 205 mln zł to długi restauracji, a 33,7 mln zł – branży kateringowej – wynika z danych Krajowego Rejestru Długów (znajduje się tam ponad 11,6 tys. firm z tej branży). Rekordzistką jest wrocławska firma z długami przekraczającymi 4,2 mln zł (głównie raty leasingowe). Średnie zadłużenie sięga prawie 22 tys. zł.
W czasie pandemii źródłem problemów były głównie lockdowny, zamarcie ruchu turystycznego oraz zakaz organizacji imprez masowych czy konferencji. Teraz goście nie przychodzą, bo – jak pokazują badania KRD „Oszczędzanie Polaków w inflacji” – prawie dwie trzecie Polaków ograniczyło wydatki w związku z podwyżkami cen. Gospodarstwa domowe odczuwają skutki spadku siły nabywczej dochodów. I często rezygnują właśnie z jedzenia w restauracjach.