Bez tego może być ona kwestionowana. Tak uznał Sąd Najwyższy w najnowszym orzeczeniu.
Jeden ze SKOK-ów w upadłości wystąpił z pozwem przeciwko klientce o spłatę zadłużenia. Pozwana kwestionowała ważność umowy, twierdząc, że nie podpisali jej przedstawiciele SKOK.
Sądy: strony zawarły w formie pisemnej ważną umowę o linię pożyczkową
Sądy Rejonowy i Okręgowy Warszawa-Praga nie miały wątpliwości, że strony zawarły w formie pisemnej ważną umowę o linię pożyczkową, pozwana uzyskała dostęp do pieniędzy i mogła decydować, kiedy i jaką kwotę wypłacić bądź spłacić, z czego wielokrotnie ona i jej mąż korzystali.
Oba sądy nie podzieliły zarzutu pozwanej niepodpisania przez SKOK umowy pożyczki, wskazując na art. 78 § 1 kodeksu cywilnego, który stanowi, że do zawarcia umowy wystarcza wymiana dokumentów obejmujących treść oświadczeń woli, z których każdy jest podpisany przez jedną ze stron, lub dokumentów z treścią oświadczenia woli jednej ze stron i przez nią podpisanego. W tej sprawie każda strona otrzymała egzemplarz umowy podpisany przez drugą, nie było zatem konieczności, aby na egzemplarzu podpisanym przez pozwaną, a przechowywanym przez powoda widniał podpis osoby reprezentującej powoda.
Pozwana ponowiła w skardze kasacyjnej zarzut, że materiał dowodowy nie wskazuje, aby na jej egzemplarzu były podpisy pełnomocników SKOK. Nie przedłożyła jednak swojej kopii umowy.