Wyrok jest nieprawomocny, ale stanowi przełom, nie tylko w Polsce - twierdzą spółka Cinkciarz.pl i jej prawnicy. Do tej pory odszkodowania pieniężne w podobnych sprawach miały charakter symboliczny.
Spór sądowy dotyczy korzystania z oznaczeń „cinkciarz” oraz „cinkciarz.pl” i oznaczeń podobnych (pisanych z tzw. „literówkami”) jako słów kluczowych do reklamowania serwisów konkurenta w wyszukiwarce Google. Firma Currency One nie zaprzestała używania oznaczeń konkurencji pomimo wezwania przedsądowego. Dlatego w 2013 r. Cinkciarz.pl wystąpił przeciwko niej do sądu i uzyskał sądowe zabezpieczenie swoich roszczeń na cały czas trwania procesu.
Pozwana spółka broniła się, próbując kwestionować ważność znaków towarowych zawierających słowo „cinkciarz”.
– Kluczowym zagadnieniem w toku postępowania był zarzut stawiany przez pozwanego, że słowo „cinkciarz” jest opisowe dla wymiany walut i nie powinno być znakiem towarowym – komentuje radca prawny prof. Ewa Skrzydło-Tefelska, partner w kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak (SK&S), która wraz z kancelarią SSW Pragmatic Solutions reprezentował Cinkciarz.pl w procesie.
Cinkciarz.pl uzyskał już wcześniej korzystne rozstrzygnięcia sądowe w powiązanych sprawach przed Naczelnym Sądem Administracyjnym oraz Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Prawomocne wyroki potwierdziły, że historyczne i w przeszłości opisujące nielegalną działalność słowo „cinkciarz” nie ma dzisiaj desygnatu (przedmiot, osoba lub zjawisko, do których odnosi się dana nazwa) oraz jest nazwą własną i znakiem towarowym.