VAT: przez białą listę przedsiębiorcy mają problem z kredytami

Jeśli rachunku bankowego nie ma w urzędowym rejestrze, kontrahenci nie chcą na niego płacić.

Aktualizacja: 23.12.2019 11:19 Publikacja: 22.12.2019 18:58

VAT: przez białą listę przedsiębiorcy mają problem z kredytami

Foto: Adobe Stock

Od 1 września 2019 r. działa wykaz podatników VAT, tzw. biała lista. Sprawia duże kłopoty przedsiębiorcom. Oto kolejny, dotyczący firm, które mają bankowe kredyty.

– Jednym z zabezpieczeń są cesje należności od naszych kontrahentów. Są przekazywane na specjalny rachunek cesyjny utworzony przez bank. Na fakturach podajemy jego numer – opisuje czytelniczka, główna księgowa w dużej spółce.

W czym problem? Rachunku cesyjnego nie ma na białej liście. – Kontrahenci ostrzegają, że nie będą już przelewać należności na taki rachunek. Nie możemy podać innego, bo bank wypowie nam umowę. A jak kontrahenci nie przeleją środków, będziemy mieli kłopoty z płynnością finansową – martwi się czytelniczka.

– Rachunki cesyjne są masowo tworzone przez banki do umów kredytowych. Ten problem dotyczy wielu przedsiębiorców – mówi Beata Hudziak-Nagórska, doradca podatkowy, partner zarządzający w kancelarii 8Tax. Przypomina, że Związek Banków Polskich już we wrześniu wydał komunikat, w którym podkreślił, że takie konta nie stanowią rachunków rozliczeniowych w rozumieniu ustawy – Prawo bankowe. W związku z tym nie są zamieszczane w wykazie podatników.

Dlaczego kontrahenci nie chcą przelewać pieniędzy na rachunki, których nie ma w rejestrze?

– Biała lista działa jak straszak. Przedsiębiorcy obawiają się, że fiskus zarzuci im, iż wpłacając pieniądze na konto spoza wykazu, nie dochowali należytej staranności w relacjach handlowych. Niektóre firmy nie chcą w ogóle słyszeć o przelewach na inne rachunki. A w nowym roku będzie jeszcze gorzej – przestrzega Beata Hudziak-Nagórska.

Czytaj także:

Fiskus uspokaja: biała lista ma pomóc, a nie zaszkodzić

Od stycznia sankcje

Przypomnijmy, że 1 stycznia wchodzą sankcje za wpłatę (chodzi o kwoty powyżej 15 tys. zł) na rachunek spoza wykazu. Takiego wydatku nie zaliczymy do kosztów uzyskania przychodu. Kupującemu grozi też solidarna odpowiedzialność za niezapłacony przez sprzedawcę VAT.

– Rachunek cesyjny jest zgłoszony do urzędu skarbowego, ale jak przekonać kontrahentów do wpłat, skoro nie ma go na białej liście i grożą za to sankcje? – pyta czytelniczka.

Co na to Ministerstwo Finansów? Problem zna i już na początku listopada zapowiadało, że go rozwiąże. Są planowane prace legislacyjne, aby po 1 stycznia 2020 r. podatnicy nie musieli sprawdzać rachunków cesyjnych w wykazie – tak napisało na swojej stronie internetowej.

W czwartek zapytaliśmy o postępy tych prac. Do momentu oddawania tekstu do druku resort finansów nie odpowiedział.

Czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji?

– Na razie jedynie przekonanie kontrahentów, aby nadal przelewali należności na rachunek cesyjny. Mogą to zrobić w split payment (podzielonej płatności) i wtedy unikną solidarnej odpowiedzialności za VAT. Jeśli chcą zaliczyć wydatek do kosztów PIT/CIT, muszą też złożyć do urzędu skarbowego zawiadomienie o wpłacie na konto spoza wykazu. Oczywiście to dla nich dodatkowa praca, i nie każdemu się spodoba konieczność wysyłki pism do skarbówki – podkreśla Beata Hudziak-Nagórska.

Ministerstwo Finansów opublikowało już wzór takiego zawiadomienia. Nazywa się ZAW-NR, ma dwie strony i 40 pozycji. Na jego przesłanie są tylko trzy dni od zlecenia przelewu. Na dodatek kalendarzowe, a nie robocze.

Wzór zawiadomienia nie spodobał się przedsiębiorcom. Nie jest dostosowany do praktyki i realiów biznesowych – napisała w swoim oświadczeniu Rada Podatkowa Konfederacji Lewiatan.

Luki w wykazie, kłopoty przy sprawdzaniu

O problemach związanych z białą listą pisaliśmy już wiele razy. Część firm w ogóle na nią nie trafiła, niektóre z niepełnymi danymi, np. bez numeru konta bankowego. Przedsiębiorcy mają problemy z weryfikacją kontrahentów, w zależności od metody sprawdzania wychodzą różne wyniki. Są też kłopoty z raportowaniem wyników weryfikacji, trzeba tworzyć specjalne oprogramowanie, co wiąże się z dodatkowymi kosztami.

Wiele spraw jest ciągle niewyjaśnionych, np. kwestia wynajmujących, którzy są podatnikami VAT, ale nie zarejestrowali działalności gospodarczej i nie mają firmowych rachunków.

Robert Krasnodębski radca prawny, partner w kancelarii Weil, Gotshal & Manges

Biała lista miała być niegroźną, przydatną dla firm instytucją, na razie jednak bardzo komplikuje relacje gospodarcze. To, jakich problemów przysporzyła przedsiębiorcom, doskonale pokazuje sprawa rachunków cesyjnych. Są zabezpieczeniem kredytu, ale nie ma ich na białej liście i kontrahenci nie chcą na nie płacić. Naraża to kredytobiorcę na utratę płynności finansowej, a także rozwiązanie umowy kredytowej przez bank. I psuje stosunki z kontrahentami, którzy zresztą też mogą stracić, bo przecież za opóźnienia w płatnościach grożą odsetki. Ministerstwo Finansów musi koniecznie ten problem rozwiązać. Niezbędna jest zmiana przepisów, niestety nie da się jej już przeprowadzić do końca roku, a w nowym wchodzą przecież sankcje. Może więc resort finansów wyda chociaż interpretację ogólną albo zapowiadane już od dawna objaśnienia, które uspokoją podatników i pokażą, jak mają rozwiązywać takie dylematy.

Od 1 września 2019 r. działa wykaz podatników VAT, tzw. biała lista. Sprawia duże kłopoty przedsiębiorcom. Oto kolejny, dotyczący firm, które mają bankowe kredyty.

– Jednym z zabezpieczeń są cesje należności od naszych kontrahentów. Są przekazywane na specjalny rachunek cesyjny utworzony przez bank. Na fakturach podajemy jego numer – opisuje czytelniczka, główna księgowa w dużej spółce.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Konsumenci
Uwaga na truskawki z wirusem i sałatkę z bakterią. Ostrzeżenie GIS
Praca, Emerytury i renty
Wolne w Wielki Piątek - co może, a czego nie może zrobić pracodawca
Sądy i trybunały
Pijana sędzia za kierownicą nie została pouczona. Sąd czeka na odpowiedź SN
Sądy i trybunały
Manowska pozwała Bodnara, Sąd Najwyższy i KSSiP. Żąda dużych pieniędzy
Konsumenci
Bank cofa się w sporze z frankowiczami. Punkt dla Dziubaków