Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną fiskusa, który spierał się ze spółką o korektę podatku naliczonego.
W sprawie chodziło o rozliczenie VAT za III i IV kwartał 2013 r. oraz I kwartał 2014 r. Jedną z kwestii spornych było to, kiedy spółka powinna dokonać korekty VAT w związku z kontraktem, który ostatecznie nie doszedł do skutku. Fiskus ustalił, że firma za IV kw. 2013 r. rozliczyła podatek naliczony z faktury zaliczkowej na frezarkę wystawionej przez kontrahenta. W momencie odliczenia spółka była stroną umowy między sprzedającym, nią jako kupującym i jeszcze jedną firmą, tj. poręczającym.
Czytaj także: Korekta faktury VAT nie może być tylko obejściem systemu księgowego
Kilka miesięcy później frezarka miała zostać sprzedana bezpośrednio poręczającemu. Ustalono, że 180 tys. zł, które spółka przekazała sprzedającemu, zostanie zaliczone na poczet płatności ostatecznemu nabywcy, który miał się z nią rozliczyć z zaliczki. Fiskus był zdania, że skoro spółka wycofała się z zakupu maszyny, to choć nie zwróciła zaliczki, sprzedający powinien jej wystawić fakturę korygującą. Przy czym niewystawienie w odpowiednim terminie faktury korygującej przez sprzedającego nie oznacza, że spółka nie dokonała korekty. Spór trafił do sądu.
Rację spółce co do korekty przyznał najpierw Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu, a ostatecznie także NSA. Zgodził się, że w art. 86 ust. 19a ustawy o VAT polski ustawodawca zdecydował się co do zasady połączyć kwestię korekty podstawy opodatkowania przez dostawcę z korektą podatku naliczonego przez nabywcę. Gdy podatnik odliczył częściowo podatek z faktury zaliczkowej, a kontrakt ostatecznie nie dochodzi do skutku, jedna strona koryguje swój podatek należny, gdy ma potwierdzenie odbioru faktury korygującej. „Odbiciem" tego jest korekta po drugiej stronie w momencie jej otrzymania.