W piątek po południu Sejm przegłosował zmiany w zasadach wynagradzania osób sprawujących funkcje publiczne. Przewiduje ogromne podwyżki uposażeń najważniejszych polityków. Przykładowo pensja podstawowa prezydenta RP ma wzrosnąć do ponad 25 tys. zł miesięcznie brutto. Obecnie na pensję prezydenta składa się 12,5 tys. zł wynagrodzenia zasadniczego oraz 5 tys zł dodatku funkcyjnego oraz 2,5 tys. zł dodatku za wysługę lat. Nowela przewiduje także wprowadzenie wynagrodzenia dla pierwszej damy, które ma wynieść 18 tys. zł brutto miesięcznie.
Premier zarabiający około 15 tys. zł miesięcznie dostanie 7 tys. zł podwyżki. Ministrowie z pensją na poziomie około 12 tys. zł dostaną zaś o 5 tys. zł więcej. Około 3–4 tys zarobią także wojewodowie, których pensja ma wzrosnąć do 15 tys. zł. Najlepiej na podwyżkach wyszli sami posłowie. Z 10 tys. zł miesięcznie wynagrodzenia, na które składa się ich uposażenie i dieta poselska, skoczą do 16,8 tys zł miesięcznie.
Czytaj także: Sejm uchwalił podwyżki dla polityków. 33 posłów przeciw
W myśl nowych przepisów wynagrodzenia najważniejszych polityków nie będą już powiązane ze wskaźnikami służącymi do obliczania wynagrodzeń setek tysięcy urzędników administracji. Były one zamrożone w ostatnich latach ze względu na kolejne kryzysy gospodarcze. Politycy PiS uznali jednak, że lepiej będzie uzależnić ich wynagrodzenia od wysokości zarobków sędziów Sądu Najwyższego, które rosną co roku wraz ze wzrostem przeciętnej pensji.
Jarosław Zieliński, poseł PiS i sejmowy sprawozdawca zmian, przypomniał, że wynagrodzenia parlamentarzystów zostały obniżone przez Sejm w 2018 r. o 20 proc., a od tego czasu nastąpił wzrost przeciętnego wynagrodzenia w Polsce. Celem projektu jest więc próba urealnienia wynagrodzeń osób sprawujących kierownicze funkcje publiczne.