Kolejny wyrok Trybunału Konstytucyjnego i nadmiar sędziów TK

Mimo że w kolejnym wyroku Trybunał Konstytucyjny rozwiał kilka wątpliwości prawnych, nie widać wyraźnie końca sporu o wybór piątki sędziów. PiS i prezydent uważają, że sprawa obsady Trybunału jest już zamknięta.

Aktualizacja: 10.12.2015 06:17 Publikacja: 09.12.2015 19:05

Kolejny wyrok Trybunału Konstytucyjnego i nadmiar sędziów TK

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Tym razem Trybunał badał nowelę przepisów przygotowaną przez PiS. Orzekł, że niekonstytucyjny był przepis pozwalający na wybór trzech z pięciu sędziów, jakich wskazał poprzedni Sejm. Wybrani poprzednio sędziowie nadal czekają na odbiór ślubowania od prezydenta. Powinien zrobić to niezwłocznie, chyba że byłyby wątpliwości prawne, a te winien rozstrzygać Trybunał Konstytucyjny.

Niekonstytucyjny jest 30-dniowy termin na ślubowanie, gdyż w pewnych wypadkach może być za długi, innym razem – gdy chodzi o wyjaśnienie kwestii prawnych – za krótki.

Na trzy stanowiska, które zakwestionował TK, obecny Sejm wybrał trzech innych sędziów (i to na innej podstawie prawnej, bo regulaminu Sejmu), i ci już złożyli ślubowanie przed prezydentem. Od wybranych przez poprzedni Sejm prezydent ślubowania odebrać nie zamierza. Uznał, że tamten wybór był próbą politycznego zawłaszczenia Trybunału przez poprzednią koalicję (miałaby ona 14 z 15 sędziów).

Mamy więc w tym zakresie pat, tym bardziej że Piotr Tuleja, sędzia sprawozdawca, potwierdził w uzasadnieniu, co dla wielu prawników było oczywiste, że Trybunał bada prawne podstawy wyboru, a „nie ocenia prawidłowości wyboru sędziów". To prezydent „czuwa nad przestrzeganiem konstytucji", jak stanowi jej art. 126 ust. 2.

Trybunał za niekonstytucyjny uznał też przepis skracający prezesurę Andrzeja Rzeplińskiego (upływa ona za rok) oraz wiceprezesa Stanisława Biernata, który z TK odejdzie za półtora roku. Sędziowie wskazali, że byłaby to zbytnia ingerencja Sejmu w niezależność tych urzędów i Trybunału. Nie zakwestionowali natomiast wprowadzenia przez PiS trzyletnich kadencji dla prezesa i wiceprezesa TK, choć uznał, że nie mogą być one powtarzane.

Nowelizację PiS zaskarżyli posłowie PO, rzecznik praw obywatelskich, Krajowa Rada Sądownictwa i I prezes Sądu Najwyższego. Zarzucali niekonstytucyjność przepisów o ponownym wyborze pięciu sędziów TK, o 30-dniowym terminie na złożenie przez sędziego ślubowania wobec prezydenta oraz o wygaszeniu kadencji obecnych prezesów TK. Najdalej szedł zarzut o tempie prac nad nowelą, który postawił RPO. Zastępca rzecznika Stanisław Trociuk mówił w Trybunale, że przy uchwalaniu nowelizacji naruszono regulamin Sejmu, który stanowi, że ustawy ustrojowe mają mieć pierwsze czytanie na plenarnym posiedzeniu, a nie w sejmowej komisji. Dodał, że nie było m.in. konsultacji projektu z Krajową Radą Sądownictwa.

Marek Ast, poseł PiS, reprezentujący Sejm i jedyny broniący zaskarżonych przepisów (ale też postępowania prezydenta w sporze), wytknął Trybunałowi, że Sejm miał bardzo mało czasu na przygotowanie stanowiska, gdyż termin rozprawy wyznaczono szybko, na dodatek w tym czasie wpłynęły do TK nowe wnioski. W przeszłości nie było takiego pośpiechu. Trybunał wyznaczał rozprawy po trzech–czterech miesiącach, a często po ponad roku. Poseł przyznał, że być może nowelizacja nie jest pozbawiona wad prawnych, nie są to jednak wady, które uzasadniałyby uznanie jej za niekonstytucyjną. Znalazł zrozumienie prokuratorów, którzy apelowali, aby zachować ostrożność i nie dyskwalifikować zupełnie ustawy z powodu uchybień proceduralnych. I to stanowisko znalazło zrozumienie TK, który nie zakwestionował konstytucyjności uchwalenia nowelizacji ustawy.

Stanowisko głównego skarżącego: posłów PO, było takie, że obecna większość sejmowa, naruszając konstytucję, stara się sprowadzić Trybunał do roli opiniotwórczej, podczas gdy zgodnie z konstytucją wydaje on wiążące orzeczenia.

– Spór dotyczy zatem rozumienia trójpodziału władzy – konkludował poseł Borys Budka reprezentujący PO.

– Celem nowelizacji było naprawienie błędów, które popełnił Sejm poprzedniej kadencji w trakcie prac nad ustawą o TK, jak i przy wyborze pięciu sędziów – to odpowiedź posła Asta z PiS.

Z powodu braku sędziów (prezes TK Andrzej Rzepliński odmówił dopuszczenia nowych do obowiązków do czasu wyjaśnienia sporu o ich status, choć przydzielił im pokoje w biurze) Trybunał orzekał w pięcioosobowym składzie, było w nim dwoje sędziów z poprzedniej sprawy.

Tym razem Trybunał badał nowelę przepisów przygotowaną przez PiS. Orzekł, że niekonstytucyjny był przepis pozwalający na wybór trzech z pięciu sędziów, jakich wskazał poprzedni Sejm. Wybrani poprzednio sędziowie nadal czekają na odbiór ślubowania od prezydenta. Powinien zrobić to niezwłocznie, chyba że byłyby wątpliwości prawne, a te winien rozstrzygać Trybunał Konstytucyjny.

Niekonstytucyjny jest 30-dniowy termin na ślubowanie, gdyż w pewnych wypadkach może być za długi, innym razem – gdy chodzi o wyjaśnienie kwestii prawnych – za krótki.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP