Sędzia Zbigniew Korzeniowski orzekający w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych stawia tezę jeszcze dalej idącą: „Odsunięcie od orzekania całej grupy sędziów i Izb Sądu Najwyższego stanowi zmianę ustroju Sądów. Taki w istocie skutek wywiera podjęta uchwała (mimo przeciwnych zastrzeżeń w jej uzasadnieniu). Zmiana ustroju sądów może jednak nastąpić tylko w drodze ustawy, co wynika wprost z art. 176 ust. 2 Konstytucji RP. Jest to zatem uprawnienie przysługujące wyłącznie prawodawcy" – stwierdza w swojej opinii odrębnej.
Jego kolega z Izby sędzia Krzysztof Staryk rozprawia się z kolei z sugestywną analogią zawartą w uchwale, jakoby nowi sędziowie byli jak zatrute owoce chorego drzewa [nowej KRS]. „Jest to całkowicie zła paralela, gdyż charakter, wiedza prawnicza, doświadczenie życiowe młodych sędziów nie zostało w żaden sposób wytworzone ani ukształtowane przez nową KRS. Nie można też przyjąć, że krótkotrwały kontakt z nową KRS był zaraźliwy jak koronawirus z Wuhan" – wyjaśnia. Zdaniem tego prawnika bardziej właściwe jest porównanie sędziego do pozycji, jaką katolicka teologia przydziela kapłanowi i sprawowanym przez niego sakramentom.
„Z samego powołania na urząd sędziego na wniosek KRS nie wynika, że sędzia traci swoje prawo do orzekania albo że skład Sądu jest sprzeczny z przepisami prawa" podsumowuje sędzia Korzeniowski, który przypomina, że Trybunał Konstytucyjny w dwóch wyrokach [K 12/18 z 25 marca 2019 r. i K 5/17 z 20 czerwca 2017 r.] nie stwierdził niezgodności przepisów ustawy o KRS z ustawą zasadniczą.
Tymczasem uchwała okrojonego składu trzech Izb Sądu Najwyższego przesądza, że gdy w składzie sądu bierze udział osoba powołana na urząd sędziego Sądu Najwyższego na wniosek nowej KRS zachodzą przesłanki uchylenia zapadłego orzeczenia, choćby merytorycznie było najpoprawniejsze. Natomiast w odniesieniu do sądów powszechnych i wojskowych skutek ten nie jest automatyczny, jednak uchwała dwu i pół Izby SN pozwala badać, czy udział „nowych sędziów" w rozstrzyganiu konkretnej sprawy nie naruszał zasad niezawisłości lub bezstronności sądu, co znowu prowadziłoby do uchylenia takiego orzeczenia.
Karnista, sędzia Wiesław Kozielewicz, uważa, że podważenie, wręcz samo badanie ważności lub skuteczności postanowienia Prezydenta o powołaniu do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego w postępowaniu sądowym możliwe jest jedynie w dwóch wyjątkowych przypadkach. Mianowicie, gdy w trakcie procedury w KRS popełnione zostało przestępstwo ustalone prawomocnym wyrokiem skazującym lub z kolei sam prezydent, powołując sędziego, popełnił delikt konstytucyjny i został prawomocnie skazany przez Trybunał Stanu.
Natomiast realizacja uchwały z 23 stycznia oznacza, że sędziowie powołani na wniosek KRS działającej według obecnych przepisów spotkają się z rażącym bezprawiem i niesprawiedliwością. „Uchwała interpretacyjna bezpodstawnie, poniżająco i upokarzająco (wbrew art. 40 Konstytucji RP) blokuje lub ogranicza «inkryminowanych» kilkuset nowych sędziów w konstytucyjnie niezawisłym orzekaniu (art. 178 ust. 1 w związku z art. 179 i 180 ust. 1 Konstytucji RP)" – zauważa sędzia Myszka.