Proponowana ustawa o jawności życia publicznego zawiera wiele regulacji, dotychczas ujętych w osobnych aktach prawnych. Projekt idzie we właściwym kierunku, ale wymaga dalszych uzupełnień i uściśleń. Jedna jej część opisuje zasady dostępu do informacji publicznych.
„Informacje publiczne są własnością społeczeństwa. Za zarządzanie nimi, a w szczególności za umożliwianie wykorzystania ich, odpowiada administracja publiczna". Tak powinna brzmieć preambuła ustawy. Każdy obywatel powinien mieć dostęp do wszystkich informacji publicznych, ograniczony wyłącznie zasadami ochrony informacji niejawnych oraz danych osób prywatnych. Zadaniem instytucji publicznych jest umożliwienie i ułatwienie tego dostępu.
Przede wszystkim rejestr
Ważnym krokiem ku jawności życia publicznego jest nakaz prowadzenia rejestru umów cywilnoprawnych przez wszystkie instytucje publiczne. Dotychczas rejestry takie prowadziły dobrowolnie niektóre jednostki samorządu terytorialnego i ich organy. Gdyby prawo to obowiązywało w tej chwili, nie doszłoby do sporu prawnego pomiędzy minister Zalewską a fundacją zajmującą się edukacją o ujawnienie informacji o wydatkach na tworzenie nowych podstaw programowych.
Rejestr umów cywilnoprawnych jest jednak tylko jednym z trzech rejestrów, które powinny tworzyć podstawę dostępności do informacji publicznych dla obywateli.
Realizacja dostępu do informacji nie może być nadmiernie uciążliwa dla administracji publicznej. Proponowana wersja ustawy zachowuje zapis o udostępnianiu informacji przetworzonej. Opracowywanie różnych zestawień na życzenie obywateli bywa bardzo pracochłonne. W niektórych regulacjach zagranicznych (mam przed sobą prawo informacji publicznych stanu Maryland) jawnie sformułowana jest przeciwna zasada: poprzez wykorzystywanie tego prawa nie można żądać tworzenia nowych rekordów. Do przetwarzania danych służą wyspecjalizowane firmy, a nie instytucje państwowe. Ale w zamian za zwolnienie z tej pracy urzędnikom państwowym należałoby zlecić inną, o wiele mniej pracochłonną. Proponowana ustawa zachowuje prawo wglądu do dokumentów urzędowych. Ale w jaki sposób obywatel ma korzystać z tego wglądu, skoro nie wie, jakie dokumenty zostały utworzone? Większość instytucji ma swoje elektroniczne systemy obiegu dokumentów, w których rejestrowane są wszystkie pisma, w szczególności wychodzące i przychodzące. W systemach tych powinny się znajdować (w niektórych rozwiązaniach już się znajdują) także wszystkie pisma wewnętrzne, notatki ze spotkań, własne notatki pracowników, wysyłane i przyjmowane maile, istniejące bazy danych i repozytoria – dokładnie wszystkie informacje utrwalone we wszystkich komórkach instytucji. Rejestr ten powinien być dostępny publicznie. Każda zainteresowana osoba powinna móc zażądać wglądu w każdy dokument z tego rejestru. Rejestr dokumentów, obok rejestru umów cywilnoprawnych, powinien być drugim podstawowym rejestrem gwarantującym dostęp do informacji publicznej.