Pod koniec grudnia Ministerstwo Finansów opublikowało projekt zmian w ordynacji podatkowej, wprowadzający tzw. klauzulę obejścia prawa. Ma ona pomóc fiskusowi obalać sztuczne struktury korporacyjne, które umożliwiają unikanianie opodatkowania.
Bardzo szybko jednak pojawiła się nowa wersja tego projektu. Pierwotnie wyraźnie wyłączono stosowanie klauzuli obejścia prawa do podatku od towarów i usług, a teraz jest inaczej. Na potrzeby ustawy o VAT nadano specjalne brzmienie tej klauzuli. Nadużyciem prawa ma być czynność wykonana „w ramach transakcji, która pomimo spełnienia warunków formalnych ustanowionych w przepisach ustawy miała zasadniczo na celu osiągnięcie korzyści finansowych, których przyznanie byłoby sprzeczne z celem, któremu służą te przepisy". Gdy organ podatkowy stwierdzi, że doszło do nadużycia prawa w obszarze VAT, to uzna, że takie czynności „wywołają jedynie takie skutki podatkowe, jakie miałyby miejsce w przypadku odtworzenia sytuacji, która istniałaby w braku czynności stanowiących nadużycie prawa". Takiej właśnie treści przepisy mają się pojawić w ustawie o VAT.
Nowa wersja projektu skraca też vacatio legis nowych przepisów. Mają wejść w życie nie po 30, ale po 14 dniach od dnia ogłoszenia.
Nawet jednak nowa wersja projektu nie usuwa pewnych wątpliwości. Zdaniem Marka Kolibskiego, doradcy podatkowego i partnera w kancelarii KNDP, w projekcie ustawy rzuca się w oczy brak uregulowania kwestii przejściowych.
– Nie ma jednoznacznego przepisu, który stwierdzałby zastosowanie nowych regulacji tylko do zdarzeń zaistniałych po wejściu w życie ustawy. Nie uregulowano m.in. kwestii postępowań będących w toku – zauważa Kolibski. Zwraca uwagę, że to dość istotna sprawa, zważywszy że według nowych przepisów minister finansów będzie mógł przejąć postępowanie prowadzone już przez inny organ skarbowy. Zauważa też, że nie zagwarantowano obowiązywania dotychczas wydanych interpretacji podatkowych.