Obniżona stawka CIT: niekorzystne interpretacje skarbówki ograniczają ulgę dla małych i nowych firm

Spółki mogą płacić 9 proc. CIT. Wystarczy jednak jedna transakcja, aby oddać fiskusowi dwa razy więcej.

Aktualizacja: 25.01.2019 05:50 Publikacja: 24.01.2019 17:44

Obniżona stawka CIT: niekorzystne interpretacje skarbówki ograniczają ulgę dla małych i nowych firm

Foto: Adobe Stock

Ministerstwo Finansów niekorzystnie dla przedsiębiorców interpretuje nowe przepisy o obniżonej stawce CIT. Twierdzi, że o prawie do ulgi decyduje suma wszystkich przychodów, nie tylko ze sprzedaży (jak w poprzednich latach). Tak wynika z odpowiedzi resortu finansów na pytanie „Rzeczpospolitej".

– Wiele firm może szybko stracić preferencję i już w trakcie roku zapłacić fiskusowi 19 proc. podatku – mówi Michał Roszkowski, radca prawny, partner w Accreo.

Czytaj też:

Wielka obniżka dla niewielu firm

9 proc. CIT dla spółek gdy mało zarabiają

CIT: kto skorzysta z dziewięcioprocentowej stawki

Inaczej liczymy limit

Od 1 stycznia obniżona stawka CIT przysługująca rozpoczynającym działalność oraz małym podatnikom (mającym przychody do 1,2 mln euro) wynosi 9 proc. W latach 2017–2018 było to 15 proc. Spółki z o.o. oraz akcyjne dostały więc sporą ulgę, ale też nowe, surowsze warunki jej stosowania. Przede wszystkim okazało się, że prawo do niższego podatku można stracić już w trakcie roku (w poprzednich latach mniejszy CIT płaciło się przez cały rok). Dotyczy to zarówno małych firm, jak i rozpoczynających działalność.

– Jeśli przychody spółki przekroczą 1,2 mln euro np. w lipcu, za ten miesiąc zapłaci dużo wyższą zaliczkę. Liczoną od dochodu z całego roku według stawki 19 proc., a nie jak za wcześniejsze miesiące 9 proc. – tłumaczy Michał Kwaśniewski, adwokat, menedżer w Crido Taxand.

Druga zła wiadomość: inne liczenie limitu przychodów. W poprzednich latach decydowała o tym definicja małego podatnika. Wynika z niej, że o prawie do ulgi decydują przychody ze sprzedaży.

– Chodzi o sprzedaż towarów i usług, nie uwzględniano więc dywidend, zbycia udziałów czy umów zamiany. Fiskus potwierdzał to w interpretacjach – mówi Roszkowski.

Definicja małego podatnika została w ustawie o CIT, z nowych przepisów wynika jednak, że od 1 stycznia prawo do niższej stawki straci spółka, która przekroczy 1,2 mln euro przychodu. Nie wspominają nic o sprzedaży.

Czy to znaczy, że do limitu trzeba wliczać inne przychody, także z zysków kapitałowych, które są odrębnie rozliczane? Zapytaliśmy o to Ministerstwo Finansów.

– Do ustalenia, czy podatnik nie przekroczył limitu 1,2 mln euro, bierze się pod uwagę wszystkie przychody, także zyski kapitałowe – odpowiedziało ministerstwo.

Nie tylko sprzedaż

– To bardzo niekorzystna dla przedsiębiorców interpretacja. Wynika z niej, że w limicie uwzględniamy zbycie udziałów czy akcji, bartery, odszkodowania, odsetki, a nawet przychody zwolnione z podatku. Przykładowo prawo do niższego CIT może stracić firma, która dostała od spółki zależnej zwolnioną z podatku dywidendę – tłumaczy Michał Kwaśniewski.

– Załóżmy, że mała spółka z branży handlowej dokonała zamiany nieruchomości. W poprzednich latach ta transakcja nie miała wpływu na prawo do niższej stawki CIT. Teraz może spowodować utratę ulgi – mówi Michał Roszkowski. Dodaje, że stanowisko fiskusa uderza zarówno w małe już działające firmy, jak i spółki rozpoczynające działalność, które zamiast wsparcia od państwa dostają podatkową pułapkę.

Katarzyna Tomala, doradca podatkowy w kancelarii Meritum, przypomina, że od rozliczanych odrębnie dochodów z kapitałów pieniężnych, np. ze sprzedaży papierów wartościowych albo wierzytelności, nie można płacić niższego CIT. Dziwi więc stanowisko fiskusa, że w limicie 1,2 mln euro należy też uwzględniać przychody z tego tytułu. – Co innego wynika z uzasadnienia do projektu nowych przepisów – dodaje ekspertka.

Z definicji małego podatnika wynika, że w 2019 r. prawo do niższego CIT przysługuje spółce, której przychody w 2018 r. nie przekroczyły 5 mln 135 tys. zł. Wyliczając limit na podstawie nowych przepisów, wychodzi, że ulgę stracimy po przekroczeniu 5 mln 162 tys. zł.

Resort szacuje, że z 9-proc. stawki CIT będzie mogło skorzystać 440 tys. podatników. Z zeznań za 2017 r. wynika jednak, że 15 proc. CIT płaciło tylko 119 tys. podmiotów. Eksperci wróżą, że zaostrzenie warunków ulgi zmniejszy liczbę beneficjentów.

Nowe zasady rozliczenia wprowadziła ustawa z 23 października 2018 r. (DzU z 19 listopada, poz. 2159).

Mariusz Korzeb, doradca podatkowy, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich

Obniżka podatku cieszy przedsiębiorców. Niepotrzebnie jednak ustawodawca skomplikował zasady korzystania z ulgi. Jest przecież kierowana do małych firm, które często nie dysponują profesjonalną obsługą prawną. Mogą nie zdawać sobie sprawy, że do limitu przychodów (jak twierdzi Ministerstwo Finansów) należy doliczyć również zyski kapitałowe. Tym bardziej że nie wynika to wprost z przepisów. Łatwo zatem o przekroczenie limitu, które skutkuje ponaddwukrotnym wzrostem stawki podatku. Skutkiem niejasnych regulacji mogą być liczne spory z fiskusem, a w konsekwencji powstanie zaległości i odsetek za zwłokę. Stąd apel do ustawodawcy: obniżajmy podatki, ale bez komplikowania przepisów. Oczywiście Ministerstwo Finansów musi dbać o interesy budżetu państwa, nie może jednak zastawiać pułapek na przedsiębiorców.

CIT

Ministerstwo Finansów niekorzystnie dla przedsiębiorców interpretuje nowe przepisy o obniżonej stawce CIT. Twierdzi, że o prawie do ulgi decyduje suma wszystkich przychodów, nie tylko ze sprzedaży (jak w poprzednich latach). Tak wynika z odpowiedzi resortu finansów na pytanie „Rzeczpospolitej".

– Wiele firm może szybko stracić preferencję i już w trakcie roku zapłacić fiskusowi 19 proc. podatku – mówi Michał Roszkowski, radca prawny, partner w Accreo.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP