Dopłaty do różnych form wypoczynku to stały punkt w budżetach zakładowych funduszy socjalnych. Aby rzeczywiście były one przeznaczone na cele, dla których je ustanowiono, niektórzy pracodawcy warunkują ich uruchomienie przedłożeniem przez osobę uprawnioną dowodu poniesienia wydatku, czyli faktury.
Niewinne kłamstwo...
Możliwość uzyskania dopłaty to duża pokusa. Tak duża, że zdarzają się, niestety nieodosobnione, przypadki przedkładania pracodawcy dziwnych, a mówiąc wprost – sfałszowanych faktur. Np. faktur opatrzonych wszystkimi niezbędnymi elementami i pieczęciami, wykonanych domowym sposobem na komputerach osobistych. Sposobów na fałszowanie faktur jest sporo, a postęp w technologiach reprograficznych i coraz doskonalsze drukarki robią swoje.
Do czasu, gdy – najczęściej przypadkiem – fałszerstwo wyjdzie na jaw.
Tak przed laty stało się w jednej ze śląskich kopalń, stołecznej spółce miejskiej i wielu innych firmach (uwzględniam tylko sytuacje opisane w mediach).
... czy wyłudzenie
We wszystkich przypadkach na początku było zdziwienie, że sfałszowanie lub posługiwanie się fałszywą fakturą jest przestępstwem, a uzyskanie na podstawie takich dokumentów świadczenia jest oszustwem, wyłudzeniem (czyli też przestępstwem). Potem był wstyd, postępowania prokuratorskie, odnotowano również przypadki zwolnień z pracy uznanych następnie przez sądy za uzasadnione. Taką ocenę zawarł np. Sąd Rejonowy dla Wrocławia – Śródmieścia w wyroku z 2 lutego 2015 r. (XP 1136/14).