Polska superprodukcja „Kler” bije rekord wszech czasów

Ponad 935 tysięcy widzów zobaczyło w pierwszy weekend wyświetlania najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego „Kler". Takiego otwarcia po 1989 r. nie miały nawet „Gwiezdne wojny".

Aktualizacja: 02.10.2018 07:03 Publikacja: 01.10.2018 21:00

Kadr z "Kleru"

Kadr z "Kleru"

Foto: materiały prasowe/ Bartek Mrozowski

O tym, że szeroko komentowany w mediach, polaryzujący polityków i widzów, zakazany w kilku miastach film o polskim duchowieństwie może zanotować bardzo dobry wynik, było wiadomo od pewnego czasu. Jednak faktyczne rezultaty produkcji przeszły oczekiwania branży. Jak podał w poniedziałek po południu Kino Świat, dystrybutor i koproducent filmu, od piątku do niedzieli włącznie sprzedało się nań prawie 935,4 tys. biletów. Przy średniej cenie biletu szacowanej na 19 zł to prawie 20 mln zł wpływów. Takiego rezultatu frekwencji nie odnotowała do tej pory żadna kinowa premiera po 1989 roku: ani zagraniczna, ani polska.

Milion na horyzoncie

O tym, że zanosi się na rekord wszech czasów, już w poniedziałek rano mówili nam szefowie dwóch z trzech największych sieci kinowych. Tomasz Jagiełło, prezes Heliosa (Grupa Agory), podał, że widzowie tej sieci kin kupili w weekend na „Kler" 216 tys. biletów. – Biorąc pod uwagę nasz udział w rynku, w sumie „Kler" mógł mieć na otwarciu milionową widownię – mówił „Rzeczpospolitej" Tomasz Jagiełło.

Piotr Zygo, szef Multikina, dokładnych danych o sprzedaży tej sieci nie zdradził. Znając je, on także spodziewał się jednak, że otwarcie „Kleru" było jednocześnie otwarciem wszech czasów.

Świetny wynik polskiej produkcji to dobra wiadomość dla kinowej branży, która w tym roku, po raz pierwszy od lat, notuje spadki (pełnych danych o widowni i wpływach z biletów za trzeci kwartał br. można się spodziewać w najbliższych dniach).

Przez pierwsze sześć miesięcy bieżącego roku Polacy kupili 26,8 mln biletów, o 5,8 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2017 r., który był do tej pory najlepszy od 1989 r. W samym drugim kwartale tego roku spadek sięgnął aż 15,7 proc.: kina sprzedały w tym czasie 9,5 mln wejściówek.

Przedstawiciele kin tłumaczyli tę sytuację przede wszystkim niekorzystną dla nich (słoneczną) pogodą, mistrzostwami świata w piłce nożnej, ale pojawiły się też dane wskazujące na negatywny wpływ na branżę zakazu handlu w niedzielę.

Aby odrobić straty względem ubiegłego roku, kina musiałyby sprzedać w drugiej połowie br. 30 mln biletów. W całym 2017 r. zanotowały widownię liczącą 56,6 mln osób.

Trudno odrobić straty

– Sądzę, że wyniki za trzeci kwartał przyjemnie nas zaskoczą, ale podtrzymuję, że spadki drugiego kwartału i lata będą trudne do odrobienia w dalszej części roku – mówi Tomasz Jagiełło.

– Zbliżające się premiery, wśród których nie brakuje polskich filmów, musiałyby zanotować bardzo dobre wyniki, a pewniaków, takich jak „Gwiezdne wojny", tym razem w repertuarze czwartego kwartału nie ma – dodaje.

Na ile na tegoroczne wyniki kin wpłynie zakaz handlu? – Negatywny efekt zmiany w prawie stopniowo jest coraz mniej widoczny. Szacuję, że w ciągu dziewięciu miesięcy odpowiada za 1,5 pkt proc. spadku rynku, a w miesiącach zimowych może zostać całkowicie zniwelowany – uważa prezes Heliosa.

Szef Multikina przypuszcza, że nadrobienie strat z pierwszego półrocza byłoby możliwe, gdyby „Kler" zobaczyły 2 mln widzów, a druga część „Planety Singli" powtórzyła potem ten wynik.

Rezultaty branży zależą bowiem od tego, jak wiele produkcji w skali roku przekroczy 1 mln widzów. W ubiegłym roku takich tytułów było aż 11. Wśród nich znalazły się „Listy do M. 3", kolejna część serii, która zanotowała wówczas rekordowe otwarcie polskiego filmu (prawie 776 tys. widzów), czy „Sztuka kochania".

Bieżący rok jest pod tym względem na razie skromniejszy. Hitem był kolejny film Patryka Vegi „Kobiety mafii", który obejrzało w I kwartale br. 2 mln widzów. Ponad milion osób obejrzało trzy komedie romantyczne, w tym „Cudownego chłopaka" i „Podatek od miłości".

Jednym z filmów, które odnotowały milion widzów już w drugim półroczu br., jest oglądany przez uczniów „Dywizjon 303. Historia prawdziwa". Innym „Iniemamocni 2", czyli animacja ze studia The Walt Disney Company. Bliska tego wyniku była druga część komedii romantycznej „Mamma Mia".

Niektórzy eksperci spodziewają się jednak mocnego ostatniego kwartału. – Jest szansa na zneutralizowanie słabszych wakacji – uważa wieloletni analityk rynku TMT, proszący o zachowanie anomimowości. Oprócz „Planety Singli 2" na ekrany wejść mają: „1918: Niepodległość", i bajki, takie jak „Mary Poppins powraca".

Szkolne lektury na szczycie tabeli

Filmy historyczne, w tym adaptacje szkolnych lektur (głównie powieści Henryka Sienkiewicza), komedie romantyczne, filmy animowane i serie przygodowe – na tego typu filmy Polacy chodzili do kina najczęściej. Na szczycie tabeli pod względem liczby widzów ogółem plasuje się „Ogniem i mieczem" (z ponad 7,1 mln sprzedanych biletów), a za nim „Pan Tadeusz" (prawie 6,2 mln wejściówek) i „Quo vadis" (4,3 mln biletów). Wszystko to są filmy, które miały swoją premierę po 1989 r. Nie mogą mierzyć się pod względem frekwencji z „Krzyżakami" z 1960 r., których obejrzały ponad 32 mln widzów, czy „W Pustyni i w puszczy" (1973 r., prawie 31 mln widzów). Od kilku lat popularność zdobywają filmy o konfliktach i problemach społecznych, w których Polacy przeglądają się w krzywym zwierciadle.

 

O tym, że szeroko komentowany w mediach, polaryzujący polityków i widzów, zakazany w kilku miastach film o polskim duchowieństwie może zanotować bardzo dobry wynik, było wiadomo od pewnego czasu. Jednak faktyczne rezultaty produkcji przeszły oczekiwania branży. Jak podał w poniedziałek po południu Kino Świat, dystrybutor i koproducent filmu, od piątku do niedzieli włącznie sprzedało się nań prawie 935,4 tys. biletów. Przy średniej cenie biletu szacowanej na 19 zł to prawie 20 mln zł wpływów. Takiego rezultatu frekwencji nie odnotowała do tej pory żadna kinowa premiera po 1989 roku: ani zagraniczna, ani polska.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Nowy „Plus Minus”: 20 lat Polski w UE. Dobrze wyszło (tylko teraz nie wychodźmy!)
Media
Unia Europejska i USA celują w TikToka. Chiński gigant uzależnia użytkowników
Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście
Media
Telewizje zarobią na streamingu. Platformy wchodzą na rynek reklamy
Media
Koniec ekspansji platform streamingowych? Netflix ukryje dane