Obiekty badania są dwa: to Scott i Mark Kelly. Pierwszy przebywa jeszcze na orbicie, ma wrócić z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w przyszłym tygodniu, po spędzeniu niemal roku na jej pokładzie. Drugi również był astronautą NASA, ale pozostał na Ziemi – jako „wzorzec".
Teraz lekarze sprawdzą, w jaki sposób zmieniło się funkcjonowanie organizmu Scotta, który tak długo pozostawał w warunkach mikrograwitacji oraz bez tarczy atmosfery chroniącej przed promieniowaniem.
W eksperymencie, który zaprojektowali specjaliści amerykańskiej agencji kosmicznej oraz kilku czołowych uniwersytetów, chodzi o sprawdzenie odporności człowieka na warunki występujące podczas długich podróży kosmicznych. NASA mówi, że chodzi o lot m.in. na Marsa i na asteroidy.
Załogowa misja na Czerwoną Planetę według najczęściej przyjmowanych obliczeń potrwa około dwóch lat. Scott Kelly jest wprawdzie pierwszym Amerykaninem, który spędził tak dużo czasu w przestrzeni kosmicznej, ale to i tak krócej niż potrzeba, by dolecieć, pobyć i wrócić z innej planety.
Co sprawdzą lekarze? Zaczną od najprostszych badań – sprawdzania masy i objętości mięśni oraz budowy kości. Z wcześniejszych obserwacji wiadomo, że nieważkość powoduje zmiany w ich obrębie, ale teraz – dzięki „wzorcowemu" Markowi – będą mogli precyzyjnie te zmiany określić.