Trzy obywatelki Niemiec udały się w podróż z Rzymu do Hamburga, z przesiadką w Brukseli, lotami obsługiwanymi przez Brussels Airlines. Dotarły do Hamburga z opóźnieniem wynoszącym 3 godziny i 50 minut w porównaniu z pierwotnie planowaną godziną przylotu. W związku z tym kobiety przed sądem rejonowym w Hamburgu domagały się odszkodowania.
Powoływały się na Rozporządzenie (WE) nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady. Zgodnie z nim, w razie opóźnienia wynoszącego ponad 3 godziny pasażerowie otrzymują odszkodowanie w wysokości 250 euro w przypadku lotów o długości do 1500 km, względnie w wysokości 400 euro w przypadku lotów wewnątrzwspólnotowych dłuższych niż 1500 km.
Sąd niemiecki zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości o ustalenie, czy w przypadku lotów łączonych łączna długość lotu to odległość pomiędzy lotniskiem miejsca wylotu i lotniskiem miejsca docelowego (w danym przypadku chodziłoby mianowicie o 1326 km pomiędzy Rzymem a Hamburgiem), czy też należy ją obliczyć w oparciu o dystans rzeczywiście przebyty (chodziłoby mianowicie o 1656 km, będące sumą odległości pomiędzy Rzymem i Brukselą, wynoszącej 1173 km i odległości pomiędzy Brukselą i Hamburgiem, wynoszącej z kolei 483 km). Od odpowiedzi udzielonej na to pytanie zależała kwota odszkodowania należnego poszkodowanym pasażerom.
W ogłoszonym w czwartek wyroku Trybunał stwierdził, że w kontekście prawa do odszkodowania rozporządzenie nie dokonuje rozróżnienia pomiędzy pasażerami, którzy dotrą do miejsca docelowego lotem bezpośrednim a pasażerami, którzy dotrą tam lotem łączonym. Trybunał wskazał, że dokonując obliczenia kwoty takiego odszkodowania w obydwu tych przypadkach pasażerów należy traktować w ten sam sposób.
Trybunał zauważył, że różne poziomy kwoty odszkodowania są wyrazem różnic w zakresie stopnia niedogodności, jakich doświadczają pasażerowie w związku z brakiem możliwości swobodnej reorganizacji swojej podróży, a w związku z tym – z brakiem możliwości uniknięcia straty czasu wynikającej z odwołania lub dużego opóźnienia lotu.