Biuro podróży będzie odprowadzać od każdej wycieczki 15 lub 10 zł – w zależności od celu podróży – do Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego. Dzięki temu turyści będą lepiej zabezpieczeni na wypadek upadłości organizatora.
Fundusz nie tylko pokryje koszty ich powrotu do kraju. Otrzymają też zwrot pieniędzy za część wypoczynku, z której nie skorzystali ze względu na konieczność wcześniejszego jego zakończenia. Klienci, którzy z powodu bankructwa biura nigdzie nie pojadą, otrzymają pełny zwrot wpłaconych na wycieczkę kwot. Takie zmiany zakłada projekt nowelizacji ustawy o usługach turystycznych, który właśnie został przekazany do konsultacji społecznych.
Dodatkowe koło ratunkowe
– Powrót do pomysłu utworzenia funduszu oceniam pozytywnie. Obecny system zabezpieczeń jest niewystarczający. Niesie ryzyko, że turysta nie odzyska w pełni wpłaconych na imprezę kwot – mówi radca prawny dr Piotr Cybula.
Są jednak i tacy, którzy do projektu podchodzą mniej entuzjastycznie.
– To tylko próba załatania starej ustawy o usługach turystycznych, którą i tak trzeba będzie zmienić, by implementować nową unijną dyrektywę – ocenia Krzysztof Piątek, prezes Polskiego Związku Organizatorów Turystyki.