TSUE o pozornej odpowiedzi na ofertę pracy

Pracownik, który odpowiada na ofertę pracy tylko po to, aby wystąpić z roszczeniami z tytułu odrzucenia jego kandydatury, nie może liczyć na ich zasądzenie.

Aktualizacja: 03.05.2017 14:09 Publikacja: 03.05.2017 13:30

TSUE o pozornej odpowiedzi na ofertę pracy

Foto: 123RF

28 lipca 2016 r. zapadł wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie toczącej się pomiędzy prawnikiem Nilsem-Johannesem Kratzerem przeciwko R+V Allgemeine Versicherung AG mającej za przedmiot zasady równości szans, równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie zatrudnienia i pracy oraz dyskryminacji ze względu na płeć (C-423/15).

W wyroku TSUE orzekł, że osoba ubiegająca się o stanowisko pracy, która faktycznie nie zmierza do uzyskania tego stanowiska, lecz jedynie usiłuje uzyskać formalny status kandydata wyłącznie w celu dochodzenia odszkodowania, nie jest objęta pojęciem „dostępu do zatrudnienia lub wykonywania zawodu" w rozumieniu przepisów unijnych dotyczących warunków równego traktowania w zakresie zatrudnienia i pracy.

W poszukiwaniu stażysty

Stan faktyczny, na podstawie którego orzekał TSUE, przedstawiał się następująco. W marcu 2009 r. pozwana spółka R+V opublikowała ogłoszenie o naborze na stanowiska stażystów przeznaczone dla absolwentów m.in. prawa. Kryteria naboru obejmowały posiadanie dyplomu ukończenia studiów z oceną bardzo dobrą, praktyczne doświadczenie uzyskane w wyniku kształcenia oraz pozytywne zaliczenie obu państwowych egzaminów prawniczych i specjalizacji z dziedziny prawa pracy lub wiedzy medycznej.

N.J. Kratzer zgłosił swoją kandydaturę, będąc przekonany, że spełnia wszystkie kryteria określone w ogłoszeniu o naborze. Jednak 19 kwietnia 2009 r. pozwana spółka odrzuciła tę kandydaturę, informując go jednocześnie, że nie może zaoferować mu zatrudnienia. Kretzer skierował do R+V zażalenie na piśmie, w którym żądał odszkodowania w wysokości 14 000 EUR z powodu dyskryminacji ze względu na wiek.

Odmowa i odwołanie

Spółka odmówiła spełnienia jego roszczenia. W efekcie Kretzer wniósł do sądu pracy w Niemczech powództwo o odszkodowanie w wysokości 14 000 EUR z powodu dyskryminacji ze względu na wiek oraz 3500 EUR z powodu dyskryminacji ze względu na płeć – gdy dowiedział się, że wszystkie stanowiska stażystów zostały obsadzone przez kobiety, mimo że podział pod względem płci w odniesieniu do wszystkich kandydatur zgłoszonych na te stanowiska był prawie parytetowy.

Federalny sąd pracy, do którego finalnie trafiła sprawa Kretzera, postanowił przedłożyć do TSUE pytanie prejudycjalne następującej treści: czy sytuacja, w której status osoby ubiegającej się o zatrudnienie uzyskany został nie w celu uzyskania zatrudnienia i pracy, lecz w celu dochodzenia roszczeń odszkodowawczych, może zostać w świetle prawa Unii uznana za nadużycie prawa?

TSUE oparł swój wyrok na dyrektywie Rady 2000/78/WE z 27 listopada 2000 r. dotyczącej równego traktowania w zakresie zatrudnienia i pracy. Stosuje się ją w odniesieniu do warunków dostępu do zatrudnienia również wobec osób biorących udział w rekrutacji na określone stanowisko pracy oraz na podstawie dyrektywy PE i Rady z 5 lipca 2006 r. wprowadzającej zasadę równości szans oraz równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie zatrudnienia i pracy. Pod uwagę brane były także przepisy niemieckiej ustawy o równym traktowaniu (AGG), która za zatrudnionych uważa również osoby ubiegające się o zatrudnienie.

Nieskuteczny manewr

Zdaniem TSUE Kretzer nie miał na celu otrzymania tego stanowiska, lecz jedynie zmierzał do uzyskania formalnego statusu kandydata, aby móc dochodzić roszczenia na podstawie ww. dyrektyw. TSUE stwierdził, że podmioty prawa nie mogą w sposób oszukańczy lub stanowiący nadużycie prawa powoływać się na przepisy prawa UE. Dodał, że Kretzer w zaistniałych okolicznościach nie może zostać uznany za „ofiarę" w rozumieniu dyrektyw, ponieważ nie doznał ani krzywdy, ani szkody. W wyniku takiego rozumowania TSUE orzekł, że w zaistniałych okolicznościach dochodzi do nadużycia prawa oraz że Kretzer ubiegał się o stanowisko tylko po to, aby móc powoływać się na gwarantowaną przez dyrektywy ochronę w celu otrzymania nienależnej korzyści.

Zdaniem autora

Paweł Drabik, prawnik w Tomczak & Partnerzy, Kancelaria Adwokacka

Sam fakt, że TSUE zajmuje się tego rodzaju sprawami, jest dwuznaczny. Wielokrotnie przedstawiciele Unii Europejskiej zapewniają, że hołduje ona takim wartościom jak wolny rynek, swoboda konkurencji itp. Jedną z cech wolnego rynku jest to, że pracodawca poruszając się w granicach prawa, samodzielnie dokonuje wyboru, kogo chce zatrudnić. Obecnie przepisy unijne są przesycone polityczną poprawnością do tego stopnia, że tracą swój skądinąd racjonalny charakter.

Występowanie do sądu o odszkodowanie z tytułu tego, że odmówiono przyjęcia kogoś do pracy, zakrawa o ponury żart. W dobie niezliczonych przepisów unijnych, setek dyrektyw i rozporządzeń, wzajemnie wykluczających się zasad, unijne prawo, mające swe korzenie w rzymskiej jurysprudencji, nie przypomina europejskiego prawa opartego na zdroworozsądkowych zasadach. Unia Europejska zaczyna odrywać się od swoich europejskich korzeni.

Instytucje unijne zamiast skupić się na sprawach naprawdę ważnych, których w aktualnych czasach jest niemało, wolą zajmować się sprawami drugorzędnymi, dotyczącymi wyimaginowanej dyskryminacji w zakresie zatrudnienia. Wygląda na to, że sama wpadła w sidła polityczno-poprawnego rozumowania, którego od kilkudziesięciu lat jest gorącym orędownikiem. Tak jak ponad 200 lat temu Rewolucja Francuska pożerała swoje własne dzieci, tak dziś Unia Europejska poprzez swoje działania zdaje się podkładać głowę na szafot. Pytanie brzmi: kto będzie w tym całym procesie katem?

28 lipca 2016 r. zapadł wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie toczącej się pomiędzy prawnikiem Nilsem-Johannesem Kratzerem przeciwko R+V Allgemeine Versicherung AG mającej za przedmiot zasady równości szans, równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie zatrudnienia i pracy oraz dyskryminacji ze względu na płeć (C-423/15).

W wyroku TSUE orzekł, że osoba ubiegająca się o stanowisko pracy, która faktycznie nie zmierza do uzyskania tego stanowiska, lecz jedynie usiłuje uzyskać formalny status kandydata wyłącznie w celu dochodzenia odszkodowania, nie jest objęta pojęciem „dostępu do zatrudnienia lub wykonywania zawodu" w rozumieniu przepisów unijnych dotyczących warunków równego traktowania w zakresie zatrudnienia i pracy.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów