Elektromobilność może przyczynić się do wzrostu innowacyjności w sektorze energetycznym i stanowić skuteczne narzędzie w walce z zanieczyszczeniem powietrza, ale do rozwoju niskoemisyjnego transportu konieczna jest rozbudowa infrastruktury do ładowania pojazdów.
Dziś to głównie dym z domowych kominów jest źródłem smogu w Polsce, ale według prognoz już w 2030 r. najwięcej zanieczyszczeń powietrza w aglomeracjach pochodzić będzie z sektora transportu.
– Stąd program rozwoju transportu niskoemisyjnego. Stworzyliśmy też Fundusz Niskoemisyjnego Transportu, który w najbliższych dziesięciu latach ma dysponować kwotą prawie 7 mld zł – podkreślił Szymon Byliński, dyrektor Departamentu Innowacji i Rozwoju Technologii w Ministerstwie Energii, podczas debaty „Czy elektromobilność i paliwa alternatywne są szansą na czystsze miasta?".
Rozwój tego sektora nie będzie jednak możliwy bez inwestycji w stacje ładowania pojazdów. Plany w tym zakresie ma m.in. Lotos.
– Dzięki naszym inwestycjom w III kwartale trasa między Trójmiastem i Warszawą będzie na tyle bezpieczna dla pojazdów elektrycznych, że będzie można nią spokojnie przejechać – zapowiedział Mateusz Bonca, prezes Lotosu.