Pierwszy Mazowiecki Urząd Skarbowy - pół roku funkcjonowania reformy poboru podatków od wielkich przedsiębiorstw

Reforma obsługi największych podatników teoretycznie się udała, ale kontrolerzy nie ruszają w teren.

Aktualizacja: 01.07.2021 06:14 Publikacja: 30.06.2021 18:44

Pierwszy Mazowiecki Urząd Skarbowy - pół roku funkcjonowania reformy poboru podatków od wielkich przedsiębiorstw

Foto: Adobe Stock

Właśnie mija pół roku od startu reformy w poborze podatków od wielkich przedsiębiorstw. Na początku stycznia około 3800 firm o obrotach powyżej 50 mln euro zaczęło się rozliczać z Pierwszym Mazowieckim Urzędem Skarbowym (I MUS) w Warszawie. Przedtem urząd ten obsługiwał największe firmy z Mazowsza. Nazwa pozostała bez zmian, ale kompetencje rozszerzyły się na wielkich podatników z całego kraju.

Reformę wprowadzono w pośpiechu, bo stosowne rozporządzenia ministra finansów ukazały się w sylwestrowy wieczór.

Czytaj też:

Urząd skarbowy dla największych firm za kilka dni, przepisów brak

Urząd z nowymi kompetencjami działa, ale dalekie od ideału są kontrole podatników i bieżący kontakt z nimi.

Z terenu do stolicy

Założenia reformy były klarowne: scentralizowane „oko" fiskusa stworzone, by przyglądać się największym firmom i znać specyfikę ich biznesu. Służyłoby to z jednej strony polepszeniu obsługi takich firm, a z drugiej skuteczniejszemu nadzorowi nad ich rozliczeniami. Bo tam, gdzie przepływają miliony i miliardy, mogą się zdarzyć nadużycia na dużą skalę. Aby mieć oko na takie zjawiska, są potrzebni skarbowcy z doświadczeniem w kontaktach z wielkim biznesem.

Przed reformą tacy właśnie urzędnicy obsługiwali duże firmy w wyspecjalizowanych urzędach dla dużych podatników w każdym województwie. Ale po 1 stycznia ci urzędnicy, choć dobrze wiedzieli, jak działają wszystkie duże firmy na ich terenie, nie przeszli do I MUS. Co więcej, z sygnałów od przedsiębiorców spoza Mazowsza wynika, że po reformie trudno się umówić na spotkanie z urzędnikiem, by na bieżąco wyjaśnić różne trudne sprawy fiskalne.

Jak przyznaje Ewa Krzysiak, naczelnik I MUS, owi urzędnicy z poszczególnych województw mają oczywiście większą wiedzę o tych firmach niż urzędnicy I MUS, ponieważ je obsługiwali od wielu lat.

– Niemniej po zmianie właściwości nie wystąpiły żadne problemy z przekazaniem tej wiedzy, a współpraca z tymi urzędami układa się dobrze – mówi szefowa urzędu. Przyznaje jednak, że było pewnym wyzwaniem sprawne dokonywanie zwrotów VAT przez pierwsze dwa miesiące po 1 stycznia, ale dzięki tej dobrej współpracy udało się wszystko sprawnie załatwić.

Nos kontrolera schowany

Jak przyznają sami pracownicy I MUS, słabością reformy było także to, że w praktyce urząd nie wysyła kontrolerów do podatników spoza Mazowsza.

Oficjalne stanowisko urzędu brzmi: „Wraz z rozwojem nowoczesnych narzędzi informatycznych wiele informacji, które kiedyś pozyskiwaliśmy na etapie kontroli podatkowej, dziś otrzymujemy elektronicznie lub korespondencyjnie". Wizyty u podatników składają też lokalne urzędy celno-skarbowe, choć nie podlegają one I MUS.

Urzędnik I MUS z ponad 20-letnim doświadczeniem w skarbowości wskazuje jednak, że w trudniejszych sprawach bez człowieka ani rusz.

– Czasem potrzebny jest „kontrolerski nos", by z wielu danych o takich firmach wyłowić nieprawidłowości. Elektronika tu pomaga, ale przecież dane z JPK to tylko ciąg cyfr. Nawet nowoczesne oprogramowanie nie jest w stanie wykryć tego, co wykrywa doświadczony kontroler po rzetelnej analizie – zauważa nasz rozmówca zastrzegający anonimowość.

– Nie widzę żadnego problemu z wysłaniem nawet kilku urzędników z Warszawy na kilkudniową kontrolę w Szczecinie czy we Wrocławiu – zastrzega Ewa Krzysiak. Przyznaje jednak, że dotychczas nie było takiej konieczności. Bo urząd pozyskuje dane za pomocą tzw. czynności sprawdzających.

Tyle że I MUS, podobnie zresztą jak inne urzędy w kraju, po nowemu rozumie owe czynności.

– Podatnicy otrzymują mnóstwo telefonów i e-maili, w których urząd domaga się wielu informacji o działalności firmy. Często przypomina to już klasyczną kontrolę – zauważa Magdalena Wolicka, doradca podatkowy i partner w kancelarii Taxpoint z Krakowa. Przypomina, że według ordynacji podatkowej klasyczna kontrola ma swój początek i koniec, a na zakończenie podatnik otrzymuje jej protokół, do którego może złożyć zastrzeżenia. – Natomiast czynności sprawdzające ciągną się w nieskończoność i podatnik tak naprawdę nie wie, czy wciąż jest kontrolowany i czy urząd ma do jego rozliczeń jakieś zastrzeżenia – zauważa Wolicka.

Tomasz Wołczek doradca podatkowy, partner w kancelarii Wołczek Proksa i Współnicy (Wrocław)

Gdy w dużej firmie trzeba było skorygować deklarację podatkową na większą kwotę, dobrą praktyką było dotychczas spotkać się zawczasu z urzędnikiem skarbowym i omówić tę sprawę. Taka korekta wynika zwykle z ważnych zdarzeń dla danej firmy, czasami skomplikowanych, i lakoniczna „papierowa" korekta deklaracji może nie oddać dobrze okoliczności sprawy. Zwykle nie było kłopotu, aby spotkać się z urzędnikiem i uprzedzić urząd o zamierzonej korekcie, przynajmniej w dolnośląskim urzędzie dla dużych podatników. W nim konkretni urzędnicy odpowiadali za kontakty z poszczególnymi podatnikami i znali realia ich działania. Po reformie i przejściu kompetencji do Pierwszego Mazowieckiego Urzędu Skarbowego takie bezpośrednie kontakty są trudniejsze, zwłaszcza jeśli chodzi o umówienie się na podobne spotkanie.

Właśnie mija pół roku od startu reformy w poborze podatków od wielkich przedsiębiorstw. Na początku stycznia około 3800 firm o obrotach powyżej 50 mln euro zaczęło się rozliczać z Pierwszym Mazowieckim Urzędem Skarbowym (I MUS) w Warszawie. Przedtem urząd ten obsługiwał największe firmy z Mazowsza. Nazwa pozostała bez zmian, ale kompetencje rozszerzyły się na wielkich podatników z całego kraju.

Reformę wprowadzono w pośpiechu, bo stosowne rozporządzenia ministra finansów ukazały się w sylwestrowy wieczór.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP