Jeśli wpisy internautów przekraczają granicę uzasadnionej polemiki na temat jakości produktu czy usługi, możemy mieć do czynienia z naruszeniem dóbr osobistych przedsiębiorcy lub popełnieniem przestępstwa przeciwko jego czci.
Przedsiębiorca, który trafi w internecie na komentarz zawierający informacje nieprawdziwe, godzące w swoje dobre imię czy wręcz obraźliwe, musi zdecydować, czy zadowoli go usunięcie danej treści z portalu, na którym się ukazała, czy też będzie żądać zrekompensowania wyrządzonej mu krzywdy lub ukarania autora wypowiedzi w postępowaniu karnym.
W celu usunięcia szkalującego wpisu konieczne jest powiadomienie o nim podmiotu zarządzającego serwisem internetowym. Zgodnie z art. 14 § 1 ustawy z 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (DzU z 12 marca 2013 r., poz. 1422) „Nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę, nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych". Nie można wymagać od administratora portalu automatycznego usuwania obraźliwych komentarzy. Sytuację zmienia jednak przekazanie mu informacji o pojawieniu się tego typu treści.
Jak ustalić autora
W przypadku woli doprowadzenia do zrekompensowania krzywdy (najczęściej uzyskania przeprosin lub pieniężnego zadośćuczynienia) czy wręcz doprowadzenia do wszczęcia postępowania karnego przeciwko autorowi wpisu niezbędne jest ustalenie tożsamości internetowego komentatora. W praktyce odszyfrowanie, jaka osoba fizyczna skrywa się za pseudonimem, nie jest łatwe.
Jeśli przedsiębiorca zechce szukać sprawiedliwości na drodze postępowania cywilnego, najlepszym sposobem ustalenia tożsamości autora wpisu jest zwrócenie się do administratora serwisu internetowego. Przed 2013 r. możliwość taka była czysto teoretyczna. Zarządzający portalami odmawiali bowiem informacji na potęgę – obawiając się sankcji za nieuprawnione udostępnianie danych osobowych. 21 sierpnia 2013 r. przełomowe orzeczenie w tym zakresie wydał Naczelny Sąd Administracyjny. Zgodnie z wyrokiem NSA I OSK 1666/12 przepisy ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną nie wyłączają postanowień ustawy o ochronie danych osobowych. Możliwe jest zatem żądanie udostępnienia danych także od administratorów serwisów internetowych. Obecnie podstawą prawną takiego żądania stanowić może art. 27 ust. 2 pkt. 5 ustawy o ochronie danych osobowych, zgodnie z którym przetwarzanie danych jest dopuszczalne, jeżeli „dotyczy danych, które są niezbędne do dochodzenia praw przed sądem".