Wszak trudno o straszniejszy chaos, jaki przyniósł ów dziejowy okres; krótki, ale obfity w fakty, tyleż niezbite, ile wzniosłe i okrutne; odległy zaledwie o nieco ponad 200 lat. Trudno o większe oszustwo niż formacja umysłowa, jaka się z niego wywiodła. Zainicjowany wtedy rozwój wiedzy miał stopniowo wyjaśnić wszystkie zagadki otaczającego świata. Wtedy żaden byt – tak w kosmosie, jak w mikroświecie – nie będzie skrywał przed nami tajemnic, więc w naturalny sposób sfera nadprzyrodzona zredukuje rozmiar aż do pomijalności. Zatriumfuje rozum, człowiek na własną rękę osiągnie doskonałość bez pomocy jakichkolwiek bożków. Przecież sam wielki Immanuel Kant głosił, że zło nie wynika z knowań diabła, lecz z niedoboru wiedzy.

Co z tego pozostało? Przed podobnie daremnymi próbami ostrzega nas biblijna przypowieść o wieży Babel: chaos, pomieszanie języków, zaprzepaszczone nadzieje, krew daremnych rewolucji. A więc precz ze złudą wyzwolonego rozumu, powróćmy do pokornej wiary praojców, nie usiłujmy obrazoburczo zmieniać przydzielonego przez Opatrzność miejsca w krajobrazie świata. Ale jeśli odrzucimy oświecenie, to skasujemy wszystko, co przyniosła nam w ostatnich 200 latach nauka, wyrzucimy na śmietnik samoloty, komputery i smartfony, wolno nam wierzyć w płaską Ziemię, głosować na szalbierzy, ufać wróżbom, a nie szczepionkom.

Nie oświecenie bowiem jest martwe, ale pycha poznawcza. Potęga nauki pokazała, że powiększa się nie tylko obszar poznania, ale i zakres tajemnicy. A może nawet Tajemnicy? Im więcej wiemy, tym lepiej to widzimy zarówno w mikrokosmosie kwantów, jak i w makrokosmosie przestrzeni. Jaki kompas pozwoli żeglować w ciemnościach? Ten sam Kant wołał „Sapere aude!" – zdobądź się na odwagę używania rozumu. Bo odwaga to także świadomość błędu, a z nim grzechu. Tego właśnie uczą nas te dwa stulecia. Taki jest podstawowy i niezbywalny dylemat wolności. Oświecenie jest tylko dla odważnych i zarazem pokornych. Rozum nie wyklucza wiary, pozostając oparciem wobec świata wypełnionego tajemnicami, choć jest tylko wątłym płomyczkiem wśród nocy.