Aktualizacja: 16.05.2025 15:50 Publikacja: 08.05.2024 04:30
Foto: Adobe Stock
W „Rzeczpospolitej” z 10 kwietnia ukazał się artykuł R. Sikorskiego „Nie chodzi tylko o wynagrodzenia za streaming”, odnoszący się do projektu implementowania dyrektywy Rady i Parlamentu Europejskiego 2019/790.
Wypowiedź odpowiada podstawowym tezom użytkowników rynku medialnego. Autor krytycznie ocenia system zarządzania prawami autorskimi i pokrewnymi na polskim rynku, a w rzeczywistości na rynku europejskim. Punktem wyjścia jego rozważań jest wprawdzie implementacja dyrektywy, jednak za model najlepszy uważa system amerykański. Nie podzielam tego myślenia. Amerykanów należy za wiele podziwiać i próbować ich naśladować. Nie za prawo autorskie jednak. Wynika to z tego, że tradycja prawna w tej dziedzinie jest szczególna. Dotyczy to samej koncepcji prawa autorskiego, a także odmienności systemu prawa, zwłaszcza roli zwyczaju w stosunkach umownych i roli orzecznictwa. Formalnie USA jest członkiem konwencji berneńskiej obowiązanym do respektowania jej minimów, jednak na ich stosowaniu ciąży odmienna od europejskiej tradycja rozumienia praw autora.
Prawo to także sztuka dążenia do prawdy. Oby nie poszło w ślady polityki.
Problem kwestionowania statusu sędziów trzeba przeciąć raz na zawsze. Nikt w tym ustawodawcy nie wyręczy, ale is...
Adwokaci i radcowie prawni mierzą się z roszczeniowością, czasem z obelgami, poniżaniem.
Czy drastyczne zatrzymania i przymusowe doprowadzenia, jak w sprawie celebrytów w marcu 2025 r., są niezbędne w...
Dziekan rady adwokackiej powinien być wzorem, tak jak Mikołaj Pietrzak.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas