Ekologiczne podejście – jak pomóc planecie

Energetyka odnawialna, gospodarka cyrkularna, współdzielenie czy wielofunkcyjność – to tylko kilka przykładów ekologicznego podejścia do zasobów. Staje się ono nowym wyznacznikiem rozwoju państw.

Publikacja: 22.04.2021 03:00

Ekologiczne podejście – jak pomóc planecie

Foto: AdobeStock

Postępująca degradacja i zaśmiecenie środowiska to niepożądane zjawiska, do którychdoprowadza działalność człowieka. Coraz częściej zdajemy sobie sprawę z tego, że nasza konsumpcja nie może być nieograniczona. Dlatego też nowym wyznacznikiem poziomu rozwoju jest nie to, ile zużywamy, ale to, o ile sprytniej i rozsądniej wykorzystujemy zasoby, które posiadamy.

– W ostatnich latach (w szczególności 2019–2020) polskie media wielokrotnie obiegał niechlubny obraz naszego kraju jako płonącego wysypiska Europy – mówi Aneta Skubida, współzałożycielka i ekspertka fundacji Green Dealers.– Płonącego zarówno odpadami własnymi, jak i tymi przywiezionymi z zagranicy, nieraz z dużych odległości. Niektórzy przywoływali przy tym inny blisko związany obraz: gigantyczne oceaniczne wyspy śmieci (w tym jedna pięć razy większa niż Polska). Do tak gigantycznych patologii doprowadził fakt, iż przez dziesiątki – a w zasadzie setki – lat koszty środowiskowe związane z wytwarzaniem i dystrybucją (zwłaszcza opakowywaniem) dóbr były uzewnętrznianie – czyli nie ponosił ich producent. Produkcja i konsumpcja stałe wzrastały, środowisko cierpiało coraz bardziej – tłumaczy.

Światowi liderzy przystępują do wyścigu w kierunku zrównoważonego, nieuciążliwego dla planety rozwoju. W tym zakresie przoduje Unia Europejska, która nie tylko deklaruje ambitne cele, ale także wdraża polityki i konkretne narzędzia, takie jak programy wsparcia, w tym grantowego, oraz modyfikuje siatkę instytucji i grup roboczych, tworząc organizmy takie jak Europejska Rada ds. Innowacji czy misja na rzecz neutralności klimatycznej.

Neutralność klimatyczna i gospodarka obiegu zamkniętego leżą u podstaw założeń modelu odbudowy gospodarek po pandemii Covid-19 – nowego Zielonego Ładu. To one mają stać się kołami zamachowymi rozwoju o zupełnie innej, lepszej jakości. Po wygranych przez Joe Bidena wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych świat usłyszał o nowym wyścigu – tym razem nie jest to jednak wyścig zbrojeń, ale wyścig o inteligentniejsze wykorzystanie zasobów i minimalizację oddziaływania na środowisko – w tym neutralność klimatyczną. Jednak ścigają się już nie tylko całe państwa czy ich zrzeszenia, ale też poszczególne miasta i korporacje. „Race to zero", czyli wyścigi do osiągnięcia neutralności klimatycznej, nabiera rozpędu i przybiera w liczebności uczestników.

– Skoro możemy zaspokoić potrzebę niższym kosztem – zarówno własnym, finansowym, jak i kosztem środowiskowym (a środowisko to przecież nasze warunki życia) – czemu mielibyśmy tego nie robić? – pyta Aneta Skubida z Green Dealers. – Energię do domu może dostarczyć już nie tylko węgiel wydobywany głęboko spod ziemi przez ryzykujących życie i zdrowie górników oraz transportowany na duże odległości. W dzisiejszych czasach możemy mieszkać w domach niskoenergetycznych i wręcz pozytywnych energetycznie (czyli wytwarzających więcej energii niż zużywających). Fotowoltaika to nie tylko panele fotowoltaiczne, ale też fotowoltaiczne dachówki, szyby czy nawet pergole – dodaje.

Technologie ekologiczne upowszechniają się również w Polsce. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, łączna wartość energetyczna pozyskanej energii pierwotnej ze źródeł odnawialnych w Polsce w 2019 r. wyniosła 396 498 TJ. Energia ta pochodzi w przeważającym stopniu z biopaliw stałych (65,56 proc.), energii wiatru (13,72 proc.) i z biopaliw ciekłych (10,36 proc.).

Z kolei, jak wynika z raportu „Świadomy konsument", przygotowanego przez Accenture, Fashion Biznes i fundację Kupuj Odpowiedzialnie, Polacy podczas zakupów stają się coraz bardziej racjonalni. Zwiększa się też ich wyczulenie na odpowiednią komunikację i działania firm oraz elastycznie wybierają sposób robienia zakupów. Rośnie zapotrzebowanie na rozwiązania gospodarki obiegu zamkniętego czy ekonomii współdzielenia.

Ponad 70 proc. badanych zadeklarowało, że kupuje produkty tylko wtedy, gdy są im potrzebne, a 44 proc. osób co najmniej raz zrezygnowało z planowanego zakupu, by ograniczyć niepotrzebną konsumpcję. Polacy wspierają też drugi obieg produktów – niemal połowa konsumentów skorzystała z aplikacji i stron internetowych umożliwiających kupno i sprzedaż produktów od innych użytkowników. Najchętniej wybieranym rozwiązaniem są platformy typu marketplace. Polscy konsumenci oczekują, że również tradycyjne firmy odzieżowe sprzedające nowe ubrania rozważą dodanie nowych modeli zakupowych i usług wspierających gospodarkę obiegu zamkniętego.

Coraz większym zainteresowaniem cieszy się również carsharing, który polega na wynajmowaniu samochodów na minuty i kilometry. Liczba samochodów oferowanych w takim systemie systematycznie rośnie, obecnie można je wypożyczyć w niemal każdym mieście mającym ponad 20 tys. mieszkańców. Atrakcyjność carsharingu wzrosła podczas pandemii, gdy podróżowanie komunikacją zbiorową stało się dla wielu osób zbyt niebezpieczne, a nie każdy chciał kupować własne auto.

- Artykuł powstał w ramach dodatku promocyjno-informacyjnego „Dzień Ziemi". Partnerem dodatku jest BOŚ Bank.

Postępująca degradacja i zaśmiecenie środowiska to niepożądane zjawiska, do którychdoprowadza działalność człowieka. Coraz częściej zdajemy sobie sprawę z tego, że nasza konsumpcja nie może być nieograniczona. Dlatego też nowym wyznacznikiem poziomu rozwoju jest nie to, ile zużywamy, ale to, o ile sprytniej i rozsądniej wykorzystujemy zasoby, które posiadamy.

– W ostatnich latach (w szczególności 2019–2020) polskie media wielokrotnie obiegał niechlubny obraz naszego kraju jako płonącego wysypiska Europy – mówi Aneta Skubida, współzałożycielka i ekspertka fundacji Green Dealers.– Płonącego zarówno odpadami własnymi, jak i tymi przywiezionymi z zagranicy, nieraz z dużych odległości. Niektórzy przywoływali przy tym inny blisko związany obraz: gigantyczne oceaniczne wyspy śmieci (w tym jedna pięć razy większa niż Polska). Do tak gigantycznych patologii doprowadził fakt, iż przez dziesiątki – a w zasadzie setki – lat koszty środowiskowe związane z wytwarzaniem i dystrybucją (zwłaszcza opakowywaniem) dóbr były uzewnętrznianie – czyli nie ponosił ich producent. Produkcja i konsumpcja stałe wzrastały, środowisko cierpiało coraz bardziej – tłumaczy.

Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko