Sprawa dotyczyła mężczyzny, który przez wiele lat był pracownikiem kolei (a potem znalazł zatrudnienie poza branżą).
ZUS, obliczając mężczyźnie świadczenie w wieku powszechnym (na podstawie art. 24 ustawy emerytalnej), nie przyznał mu jednak prawa do deputatu węglowego, które należy się byłym pracownikom kolejowym pobierającym emeryturę. W jego ocenie prawo do deputatu węglowego mają jedynie osoby zatrudnione na kolei ostatnio przed przejściem na emeryturę.
Czytaj więcej
3 tys. zł rekompensaty za wysokie ceny węgla dla wszystkich korzystających z tego paliwa – bez względu na dochody – to zły, proinflacyjny pomysł.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku, który miał rozpoznać sprawę po odwołaniu ZUS, skierował zagadnienie prawne do SN. Miał bowiem wątpliwość, czy pobieranie świadczenia z art. 24 ustawy emerytalnej wyłącza możliwość nabycia przez byłego pracownika kolejowego prawa do deputatu węglowego w formie ekwiwalentu pieniężnego. Jak bowiem zauważył, przesłanką nabycia prawa do takiej emerytury jest jedynie osiągnięcie wieku powszechnego. Zdaniem SA w Gdańsku prawo do deputatu powinno przysługiwać tylko pracownikom kolejowym, którzy na podstawie tego właśnie zatrudnienia uzyskali emeryturę lub rentę. Istotne jest zatem ustalenie, czy takie świadczenie zostało przyznane na podstawie zatrudnienia kolejowego. Wówczas prawo do deputatu przysługuje. Zdaniem sądu emerytura powszechna kryterium takiego nie spełnia.
Podobnie uznał Sąd Najwyższy we wtorkowej uchwale. SN orzekł, że prawo do deputatu przysługuje świadczeniobiorcy tylko wówczas, gdy jego uprawnienie do emerytury powstało z takiego tytułu zatrudnienia, który gwarantował mu wypłatę ekwiwalentu. Emerytura powszechna takiego kryterium nie spełnia.