Po raz kolejny kobiety musiały walczyć o swoje. Po matkach pierwszego kwartału przedstawicielki ruchu społecznego Matki na Działalności Gospodarczej wywalczyły odroczenie niekorzystnych zmian obniżających zasiłki macierzyńskie dla osób prowadzących działalność gospodarczą.
Apel prezydenta
– Prezydent nie zgadza się, by to prawo działało wstecz. Macierzyństwo wymaga stabilności i kobiety spodziewające się dziecka nie powinny być zaskakiwane zmianami przepisów – mówi prof. Irena Wóycicka, minister w Kancelarii Prezydenta RP. – Dlatego wystąpi do posłów z apelem o wydłużenie okresu oczekiwania na wejście tych przepisów w życie do 12 miesięcy.
Chodzi o nowelizację ustawy o zasiłkach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, która od 1 listopada ma zmienić zasady liczenia podwyższonych zasiłków macierzyńskich. Po zmianach nie wystarczy już zapłacić jednej składki do ZUS w wysokości 3 tys. zł, by na rok zyskać prawo do zasiłku macierzyńskiego w wysokości prawie 5 tys. zł miesięcznie.
– Może zdarzały się nieprawidłowości, ale nowe prawo uderza też w kobiety, które od lat uczciwie prowadziły działalność gospodarczą i ostatnio zaszły w ciążę. Nic dziwnego, że chcą skorzystać z możliwości, jakie dają im obecne przepisy – mówi Małgorzata Borowska z ruchu Matki na Działalności Gospodarczej.
Zainteresowane podkreślają, że nowe prawo obniżające zasiłki macierzyńskie, możliwe do uzyskania po porodzie przez kobiety prowadzące działalność gospodarczą, uderzy w biedne osoby. Najczęściej są to kobiety, które zostały wypchnięte przez pracodawcę z etatu na działalność, by mógł zaoszczędzić w ten sposób na kosztach zatrudnienia, czy takie, które do założenia firmy zostały namówione przez państwo oferujące bezzwrotne dotacje dla bezrobotnych na rozkręcenie biznesu.