?Sąd Najwyższy przesądził w czwartek, że złożenie przez uprawnionego do zachowku wniosku o stwierdzenie nabycia spadku na podstawie ustawy przerywa bieg terminu przedawnienia jego roszczenia o zachowek (sygnatura akt ?III CZP 53/13).
Zachowek inaczej
Kwestia przerwania terminu wynikła w procesie z powództwa Mirosławy K. Zażądała ona od brata zachowku ze spadku po matce. Nie zostawiła żadnego majątku, ale kilkanaście lat przed śmiercią podarowała synowi mieszkanie.
Zachowku bowiem można się domagać, nawet jeśli w chwili śmierci spadkodawca nie zostawił żadnego majątku. Do schedy, a więc i rozliczenia, zalicza się bowiem wszystkie istotne darowizny na rzecz najbliższych. Mieszkanie wyceniono na 400 tys. zł. Mirosławie K. należałoby się zatem 100 tys. zł. Zachowek bowiem to połowa udziału w spadku w dziedziczeniu ustawowym – chyba że uprawniony jest małoletni bądź trwale niezdolny do pracy, wtedy jest to 2/3.
Mirosława K. przekroczyła jednak termin na złożenie pozwu. Zachowek jest ściśle związany ze spadkobraniem, ale się przedawnia. Od 23 października 2011 r. po pięciu latach, a wcześniej po trzech. Wiele osób o tym zapomina bądź nie wie, bo o stwierdzenie nabycia spadku (czy poświadczenie dziedziczenia u notariusza) można wystąpić w dowolnym czasie.
Termin biegnie na nowo
Mirosława K. wystąpiła o zachowek 30 kwietnia 2012 r., a matka zmarła w kwietniu 2008 r. Jej pełnomocnik mec. Sebastian Kamiński tłumaczył przed SN, że późno dowiedziała się o darowiźnie. Dużo wcześniej wystąpiła jednak o stwierdzenie nabycia spadku.