Dyscyplinarka za świadome zniszczenie mienia pracodawcy

Dyscyplinarka grozi temu, kto świadomie niszczy mienie pracodawcy lub uniemożliwia mu sprawowanie kontroli nad zatrudnionymi.

Aktualizacja: 21.04.2015 08:54 Publikacja: 21.04.2015 06:00

Dyscyplinarka za świadome zniszczenie mienia pracodawcy

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Aby mieć lepszy nadzór nad pracą produkcyjnych etatowców, zainstalowaliśmy na terenie zakładu monitoring. Od kilku tygodni jeden z podwładnych ingeruje w ten system, np. zakrywa obraz z kamer lub w inny sposób uniemożliwia podgląd. Kierownik zmiany wie, kto jest sprawcą, ale pouczenia pracownika nie dają efektu. Co szef może z tym zrobić, skoro pracownik ma umowę na czas nieokreślony? Czy to jest podstawa, aby go dyscyplinarnie zwolnić? – pyta czytelnik.

Bez znajomości wszystkich okoliczności tej sprawy trudno jednoznacznie odpowiedzieć na te pytania. Aby pracodawca skorzystał z rozwiązania angażu w trybie art. 52 § 1 pkt 1 kodeksu pracy (z winy pracownika), decydujące jest stwierdzenie ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków służbowych. A to jest już kategoria wysoce ocenna, a przy tym wymaga szczegółowej analizy konkretnego stanu faktycznego. Dlatego porada ogranicza się do naświetlenia sposobu rozwiązania problemu, a nie przesądzenia, która ze stron stosunku pracy ma rację.

Pełna świadomość

Po pierwsze, art. 52 § 1 pkt 1 k.p. nie zawiera choćby przykładowego katalogu określającego, na czym polega ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków przez pracownika. Z tego przepisu oraz z wieloletniej praktyki orzeczniczej wynika jednak, że nie każde naruszenie obowiązków przez etatowca stanowi powód rozwiązania z nim umowy w tym trybie. Musi to być złamanie podstawowego wymogu, zaś powaga tego naruszenia ma być rozumiana jako znaczny stopień winy pracownika.

Po drugie, etatowiec musi świadomie spowodować to naruszenie, w sposób zawiniony oraz ma ono zagrażać interesowi pracodawcy. Rozstanie w trybie art. 52 k.p. to nadzwyczajny sposób rozwiązania stosunku pracy i szef powinien je stosować wyjątkowo. Ponadto ma je uzasadnić szczególnymi okolicznościami, które w zakresie winy pracownika polegają na jego złej woli lub rażącym niedbalstwie. Tak m.in. orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z 2 czerwca 1997 r. (I PKN 193/97).

Jak z kolei uznał SN w wyroku z 9 grudnia 1976 r. (I PRN 111/76) ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych ma miejsce wówczas, gdy w związku z zachowaniem pracownika naruszającym podstawowe obowiązki można mu przypisać winę umyślną lub rażące niedbalstwo,. Ciężar udowodnienia przyczyny spoczywa na pracodawcy.

Czyn pracownika uznaje się za bezprawny, gdy jest sprzeczny z jego powinnościami wynikającymi ze stosunku pracy. Natomiast winę można przypisać pracownikowi wówczas, gdy jego stosunek psychiczny do czynu (stanowiącego działanie lub zaniechanie) jest świadomy, jak również gdy etatowiec, mając świadomość szkodliwości skutku swojego postępowania, celowo do niego zmierza lub co najmniej na ten skutek się godzi. W konsekwencji o zakwalifikowaniu działania lub zaniechania podwładnego jako odpowiadającego art. 52 § 1 pkt 1 k.p. nie decyduje wysokość szkody majątkowej (choć w pewnych sytuacjach nie jest ona bez znaczenia), ale to, że postępowanie pracownika przedmiotowo bezprawne i podmiotowo zawinione zagraża interesom pracodawcy (wyrok SN z 15 kwietnia 1999 r., I PKN 12/99).

Ponadto nie bez znaczenia przy ocenie ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków jest cel, do którego zmierza pracownik swoim działaniem oraz towarzyszące temu inne okoliczności, zwłaszcza stan jego świadomości i woli. Umyślne naruszenie obowiązków wypełnia zakres znaczeniowy zwrotu „ciężkie" (podobnie jak i rażące niedbalstwo) nawet wtedy, gdy nie spowodowało szkody w mieniu pracodawcy bądź jej rozmiar jest nieznaczny, a pracownik naruszył taki obowiązek, który w sposób znaczny zagraża interesowi pracodawcy.

Jakie wnioski

Skoro czytelnik wyposażył zakład w monitoring, zapewne chciał nadzorować wykonywaną pracę przez załogę – w zgodzie z warunkami wynikającymi z regulaminu pracy czy gdy go nie ma – z poleceniami pracodawcy. Szef mógł też w ten sposób dążyć do zapewnienia lepszego przestrzegania przepisów oraz zasad BHP.

Choć nie znamy rzeczywistych intencji szefa, a wprowadzony monitoring nie narusza prawa podwładnych do ochrony dóbr osobistych oraz do prywatności, szefowi wolno wprowadzić takie postanowienia. Robi to np. w regulaminie pracy, który szczegółowo określałby zakres kontroli, a w razie jego braku – powiadamia się pracownika o takiej praktyce przy zawieraniu umowy o pracę (najlepiej na piśmie).

Jeśli pracownik czytelnika znał regulamin pracy lub ustalony porządek pracy, miał świadomość bezprawności swojego zachowania i powinności dbania o dobro zakładu, bez wątpienia można mu przypisać winę umyślną. Skoro tak, jego zachowanie jest zawinione i bezprawne, gdyż narusza powinności wynikające z kodeksu, regulaminu pracy oraz zakresu obowiązków.

Przy ocenie naruszenia pracownika jako ewentualnej przesłanki rozwiązania angażu w trybie art. 52 § 1 pkt 1 k.p. nie można też zapominać o innych okolicznościach, które hamują jego użycie. W szczególności chodzi o dotychczasowy stosunek etatowca do pracy czy częstotliwość innych lub podobnych jego uchybień odnotowanych w trakcie świadczenia zadań.

Naruszenia interesu pracodawcy nie można sprowadzać wyłącznie do szkód majątkowych (których tu nie było), ale też do elementów niematerialnych (np. naruszenie dyscypliny pracy i nieprawidłowa dbałość pracownika o dobro zakładu i jego mienia). Tak uznał SN w wyroku z 25 kwietnia 2013 r. (I PK 275/12). Uwzględniając te czynniki, czytelnik może rozstać się z pracownikiem w trybie art. 52 § 1 pkt 1 k.p.

Sumiennie i starannie

Zgodnie z art. 100 § 1 k.p. zatrudniony musi pracować sumiennie i starannie oraz stosować się do poleceń przełożonych, które dotyczą pracy, jeżeli nie są sprzeczne z przepisami lub angażem. Ma w szczególności przestrzegać regulaminu pracy i ustalonego w zakładzie porządku oraz dbać o dobro zakładu. ?

Marcin Nagórek, radca prawny

Aby mieć lepszy nadzór nad pracą produkcyjnych etatowców, zainstalowaliśmy na terenie zakładu monitoring. Od kilku tygodni jeden z podwładnych ingeruje w ten system, np. zakrywa obraz z kamer lub w inny sposób uniemożliwia podgląd. Kierownik zmiany wie, kto jest sprawcą, ale pouczenia pracownika nie dają efektu. Co szef może z tym zrobić, skoro pracownik ma umowę na czas nieokreślony? Czy to jest podstawa, aby go dyscyplinarnie zwolnić? – pyta czytelnik.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił